Ach! Gdybym tylko miała jakiś talent… Takie wzdychanie i skargi są na porządku dziennym i słyszę je niezwykle często. Stoi za nimi wiele mitów i złudzeń – dlatego postanowiłam napisać kilka słów na ten temat.
Zacznijmy od sytuacji dość oczywistej gdy ktoś wie, że ma konkretny talent. Widać, słychać bądź czuć, jest czarno na białym, ta osoba to widzi i wszyscy dookoła także. Jest to dobry start, ale niestety tylko start, bo samo posiadanie talentu niczego nie oznacza, a czasami wręcz szkodzi. Wiedząc, że się ma talent – można bardzo łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że to wystarczy, że zostaliśmy obdarzeni czymś wyjątkowym i nic więcej nie musimy już w życiu robić. Nic bardziej mylnego! Talent bez rozwijania go jest jak szansa okazja, która przechodzi nam koło nosa. Widzimy ją, jest na wyciągnięcie ręki, ale nic z nią nie robimy.
Z pewnością często słyszałaś hasło „zdolna, ale leniwa” i to jest właśnie sedno problemu wielu ludzi, którzy wiedzą, że są w czymś dobrzy, ale ciągle liczą na jechanie na tej opinii i na to, że ich talent zawsze wyciągnie ich z opresji i, że zostanie im wybaczone, że nic nie robią. W praktyce najczęściej ludzie z oczywistym talentem marnują go, rozmieniają się na drobne i przeżywają całe życie okłamując się, że ich talent kiedyś pociągnie ich na szczyt… a prawda jest taka, że… talent nikogo nigdzie nie pociągnie, to my sami musimy zrobić całą robotę! I to jest dla wielu bardzo niewygodna do przełknięcia pigułka!
Podziwiamy sportowców za medale i myślimy: czemu ja tak nie mogę? a pozostajemy ślepe na tysiące przećwiczonych godzin, kontuzji, wyrzeczeń i wysiłku. Zazdrościmy piosenkarkom zarobków i sławy, ale nie widzimy tego ile po drodze było upokorzeń, nieudanych prób i niemoralnych propozycji. Imponują nam znani pisarze, ale nie dostrzegamy miesięcy i lat szlifowania warsztatu, odmów wydawniczych oraz godzin bez weny i zwątpienia w siebie.
Prawda jest taka, że za każdym osiągnięciem stoi odrobina talentu, ale przede wszystkim i ogrom pracy! Pierwsze bez drugiego nie wystarczy, nie oszukuj się!
Sytuacja druga: przekonanie, że nie ma się żadnego talentu. Sugeruję prosty test – idź na youtuba i obejrzyj krótkie filmiki z programów typu „Mam talent” (mogą być polskie, ale zerknij także na edycje z innych krajów). Idę o zakład, że tego nie zrobiłaś, ale powiem Ci co by się stało gdybyś to zrobiła.. zobaczyłabyś setki dowodów na to, że ludzie mają talenty. A skoro inni mają talenty (a ci którzy idą do takich programów to tylko milionowy ułamek populacji) to jak jest możliwe, że Ty jedna nie masz żadnego? Myślisz, że zostałaś wybrana jako jedyny homo sapiens, aby go nie mieć? Że ktoś się na Ciebie uwziął, ograbił Cię z tego czym innych obdarzono?? Nie! Po prostu nie zadałaś sobie trudu, aby swoje talenty odnaleźć bądź też – Twoje życiowe dramaty, których się usilnie trzymasz (przeszłość, sposób myślenia) oślepiają Cię tak bardzo, że nie widzisz tego co jest oczywiste, że masz talent!
Można się upierać, że jest się jedyną nieutalentowaną osobą na świecie i winić za to kogoś (ach ten niedobry ktoś), albo odrzucić wymówki i skargi na brak talentu i odkryć go. Wiem jak bardzo kuszące jest powiedzenie, że się nie wie jak, że się nie ma na to kasy, czasu i diabli wiedzą czego jeszcze, ale to wszystko wymówki… słabe wymówki… naprawdę.
Wiem, że masz talent. Coś, co tylko czeka na to, abyś w końcu zaczęła błyszczeć zamiast się dołować. Wiem, że jeśli uczciwie się przyłożysz do jego rozwinięcia – to będziesz mogła czuć dumę z siebie i tego co osiągnęłaś.
Wiem, że możesz, ale nie wiem czy chcesz …. (aaaa)
Serdecznie,
Ania Witowska
1 komentarz. Zostaw komentarz
Wyjątkowo trafna opinia !!!!!.Zgadzam się z każdym słowem ,a zwłaszcza z tym „zdolna ,ale leniwa „…….!!! Te słowa wiele lat temu – wypowiedziane przez mojego Profesora o mnie , spowodowały ,że odkryłam swoje lenistwo !!!! .Żyłam w przekonaniu w szkole średniej ,że nie mam zdolności matematycznych . Inne przedmioty celująco – nie sprawiały mi kłopotu i nie wymagały wiele czasu ,gdy się ich uczyłam , W drugiej klasie LO zafundowałam sobie „poprawkę” z matematyki !!!! Wakacje……mam jeszcze dużo czasu……zacznę się uczyć póżniej…….,a to nic nie da ,bo matematyka dla mnie to czarna magia. Dzień przed egzaminem starszy kolega zapytał mnie ……no ,uczyłaś się…….?Odpowiedziałam zgodnie z prawdą – nie ! Pomyślał chwilę i podpowiedział – powtórz dziś wszystkie wzory i zasady.Zrobiłam to i następnego dnia na egzaminie „głowa mi się otwarła”.Nowa Pani Profesor od matematyki ,która mnie egzaminowała zapytała zdziwiona „dlaczego mam poprawkę ,bo przecież zdałam wszystko śpiewająco ” – i wtedy mój wychowawca głośno mnie ocenił Pani słowami !!!! To był dla mnie drogowskaz na resztę życia – wszystko możesz osiągnąć jeśli chcesz i zrobisz wszystko tak jak należy !!!!Najważniejsze to uwierzyć w siebie i pracować rzetelnie – sukces murowany !!!!