Jeśli boisz się dotknąć przeszłości i puścić…

4 komentarze

Boimy się wielu rzeczy. Tego, że nie jesteśmy dość dobre, tego, że czegoś zabraknie, że coś złego się wydarzy… ale jest jeden strach, który na co dzień wyrządza nam krzywdę i przez który płacimy cenę, której płacić wcale nie musimy. Strach przed zmierzeniem się z przeszłością…

Z jakiegoś powodu wydaje się nam, że nas to zabije. Że jeśli nie daj Boże dotkniemy tego czegoś co się kiedyś wydarzyło, co nas dręczy i spróbujemy to zneutralizować to będzie bardzo bolało, rzuci nas na kolana i uniemożliwi dalsze funkcjonowanie. Ta obawa prowadzi do spychologii. Do postawy typu „kiedyś się tym zajmę”, „może samo przejdzie”, ale problem jest w tym, że to samo nie przechodzi. Że nierozbrojone wybucha w najmniej korzystnym dla nas momencie domagając się stawienia temu czoła.

Zamiast czekać na emocjonalną katastrofę – zajmij się tym teraz. Zignoruj myślenie, że to będzie trudne. Nie nakręcaj się tym, że będzie bolesne. Podejmij decyzję, aby puścić 5% napięć, aby wspomnienie zamienić z kolorowego na czarno białe, aby odrobinę zmniejszyć obraz i postawić pomiędzy nim a Tobą szybę.

Nie musisz ponownie zanurzać się w to wspomnienie i go przeżywać, nie musisz decydować się, aby odpuścić całość – możesz dokonać bezpiecznego kroku. Ustal datę kiedy poczujesz się wolna. Nie żartuję. Wyznacz termin w tym momencie. To informacja dla umysłu, która jeśli podejdziesz poważnie do tej decyzji – zadziała.

Następnie w ramach dobrej woli puść
5% dzisiaj….. fruuuu a niech sobie poleci
5% w niedzielę… ach…. nawet nie poczułam

10% w następny piątek… bo jakoś dobry dzień się zapowiada
10% na koniec miesiąca… bo to takie symboliczne

następne 10% jakoś samoistnie poszło
kolejne 10% qrde, nawet nie zauważyłam

malutkimi kroczkami aż do Twojej ustalonej daty.

Bez wielkiej dramy. Bez szarpania się i obiecywania sobie, że kiedyś to zrobisz.
Bez rozkładania rąk w bezradności i myślenia, że nie dasz rady, ale co najważniejsze bez nakręcania się, że będzie mega bolało i bez rozdrapywania tego codziennie.

Ta prosta metoda malutkich kroczków, puszczania odrobinkę, wywoła w Tobie mniej napięć niż to co codziennie robisz. Co więcej, ta prosta metoda uwolni Cię od bólu przeszłości, który codziennie w sobie czujesz.

Spróbuj, bo warto.

Każdy zasługuje na spokój i odpuszczenie emocjonalnych tematów z przeszłości.
Ty też sobie daj do tego prawo.

Dasz radę!

( a jeśli potrzebujesz extra narzędzi to polecam Ci nagrania i procesy, które sama stworzyłam, które na poziomie energetycznym pozwalają wiele zmienić 3 nagrania Pojednanie z przeszłością )

dobrego „puszczania” życzę 😉

Ania Witowska

4 komentarze. Zostaw komentarz

  • :-* dziękuję

    Odpowiedz
  • Aniu… a co z DDA?? Co z trraumami z dziecinstwa?? Czy mozna „malymi kroczkami” bez przepracowania?? Bez rozgrzebania i rozgrzeszenia??

    Odpowiedz
    • Ania Witowska
      19 lutego 2015 20:49

      Kasiu, można połączyć wybaczanie z tappingiem i zamiast nosić „piętno DDA” – „zdobyć odznakę odrobionych lekcji i wewnętrznego spokoju”, ściskam wirtualnie

      Odpowiedz
  • Witaj,  mam taką bolączkę świeżą która zrzera mnie od środka , już nie daje rady wspomnienia z małżeństwa które bolą i nie chcą puścić , cierpienie wraca gdy go widuje bo przyjeżdża do córki , jak zmienić umysł by bolało mniej ?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki