Czy wiesz, że jesteśmy jedynymi stworzeniami, które od samego myślenia mogą poczuć się szczęśliwe bądź nieszczęśliwe? Wystarczy, że tylko pomyślisz o czymś i już bach odczuwasz emocje, które tworzą Twój nastrój i samopoczucie!
I z jednej strony ta umiejętność jest cudna, bo gdy myślisz o kimś kogo kochasz, kto Cię wzrusza – aż się cała rozpływasz, nawet jeśli nie widzisz tej osoby. Ale z drugiej strony gdy wyobrażasz sobie jakie coś będzie straszne albo jak ktoś źle Cię potraktował – przeżywasz to po raz kolejny i klapniesz emocjonalnie jak przekłuty balonik.
I o tym właśnie będzie dzisiejszy post, o tym co zjada Ci radość z życia i co zaczyna się w Twojej głowie. Skupiłam się na najistotniejszych według mnie punktach. Przeczytaj. Przetraw. I pozbądź się tych zjadaczy (w każdym punkcie podpowiadam Ci jak).
Pierwszy Zjadacz:
To co o sobie myślisz i jakie sobie historie na swój temat opowiadasz. To jak wewnętrzny filtr przez który wszystko przepuszczasz. Każdą decyzję. Każde działanie. I to jak siebie oraz swoje szanse oceniasz. No i niestety jeśli masz w głowie byle jaki obraz siebie, uważasz siebie za mało wartościową, winną błędów (poczucie winy, wstyd), niezasługującą, pełną etykietek, które inni Ci nadali – to raczej niewielkie szanse abyś czuła się jak Królowa Życia. Jeśli nie ufasz sobie i swoim wyborom, nie wierzysz w siebie, czujesz, że inni „coś Ci robią” – to obawiam się, że Twój poziom życiowej radości regularnie pikuje w dół, a życie wydaje Ci się takie sobie. (zbuduj poczucie wartości, przebuduj swój obraz mentalny)
Drugi Zjadacz:
Życie przeszłością. On mi coś zrobił. Ona źle mnie potraktowała. Ach jak to boli… I myślisz o tym i zatruwa Ciebie i sprawia, że zakładasz, że nie możesz być szczęśliwa ani czuć radości. Co więcej, boisz się, że to znów się przydarzy, że znów zaboli i starasz się zabezpieczyć przed tym i przewidzieć wszystko co może pójść nie tak. I to sprawia, że Twój wewnętrzny radar przestawia się na wyszukiwanie negatywów, zagrożeń, co raczej dalekie jest od definicji radości. (wybacz i puść przeszłość)
Trzeci Zjadacz:
Zamartwianie się o przyszłość, czyli to wszystko co jest w punkcie drugim plus niepodejmowanie działań, które mogłyby stworzyć przyszłość. To niepodejmowanie działań sprawia, że się boimy. Boimy się konsekwencji, tego co nas może dopaść z powodu naszych zaniedbań, co może pójść nie tak ponieważ pozwalamy aby to zewnętrzne czynniki i inni ludzie tworzyli nasze życie i jego poziom. (uporządkuj swoje życie, stań się Mistrzynią Dobrej Energii)
Czwarty Zjadacz:
Paradoks wynikający z niebrania odpowiedzialności za siebie i jednoczesne niezadowolenie z tego, że jest tak jak jest. Napisałam paradoks, bo często słyszę „boję się stać odpowiedzialna za siebie”, ale jednocześnie marudzę, że to w co inni mnie wmanewrowują życiowo, to co przychodzi, to jak wygląda moje życie nie jest takie jakbym chciała. Jeśli sama nie pokierujesz swoim życiem – to ono nigdy nie będzie takie jak chcesz i cudze, nie do końca pasujące Ci zasady i wybory będą odbierały Ci radość. (uporządkuj swoje życie, stań się Mistrzynią Dobrej Energii)
Piąty Zjadacz:
Przekonania i „prawdy” w które wierzysz i które nabyłaś wcześniej w swoim życiu. Na przykład: „nie da się mieć wszystkiego”, co sprawia, że czujesz, że musisz wybrać, że z czegoś musisz zrezygnować, a to budzi wewnętrzny bunt i poczucie krzywdy. „Wszystko co dobre zawsze się kończy”, czyli lepiej nie doświadczać dobrego, bo później będzie Ci przykro i będziesz płakać. „Spodziewaj się najgorszego” – kolejny szaleńczy wymysł, który sprawia, że radość na co dzień naprawdę jest trudno poczuć. (nagrania podprogowe, nagrania przeprogramowujące)
Szósty Zjadacz:
Totalna Samowolka w Twoim myśleniu i fokusie. Czyli brak panowania nad tym co myślisz, jak myślisz i gdzie kierujesz swoją uwagę. Gdy pozwalasz na taki umysłowy samopas to naturalna funkcja umysłu jaką jest wyszukiwanie problemów bierze górę, a Ty zaczynasz się martwić, bać i zasilać swoją uwagą i energię rzeczy, które wcale nie są dla Ciebie dobre. (naucz się zarządzać uwagą, wizualizacje, bycie w tu i teraz, medytacje).
Siódmy Zjadacz:
Brak działania, rozwijania się i utknięcie „na poziomie zastanym”. To dość mocny punkt! Bo nasze chcenia i pragnienia rosną, ale zapominamy o tym, że my musimy rosnąć razem z nimi. No bo jeśli urośniemy to utkniemy kilka półek niżej i to czego chcemy będzie poza naszym zasięgiem. A to frustruje. To sprawia, że czujesz, że coś Cię omija, że inni mają, a Ty musisz robić dobrą minę do złej gry i tłumaczyć sobie. To, że ktoś zarabia więcej, ma ładniejsze mieszkanie, fajniejszą pracę, ciało czy wakacje… (przecież Ty też możesz!) Jeśli nie działasz to wypadasz słabo w porównaniach z innymi i czujesz się gorsza, co automatycznie sprawia, że wracasz do Zjadacza Pierwszego i wzmacniasz swoją słabą ocenę jeszcze bardziej.
Każdy z tych punktów może skutecznie odebrać Ci radość, nie wspominając już o kumulacji wszystkich razem, a przecież wiele z nich się zazębia. Możesz albo dać się dalej ograbiać albo punkt po punkcie wyeliminować Zjadacze. Pierwsze podejście nieodwracalnie zuboży Twoje życie, drugie da Ci wolność i radość z życia.
Nie opuszczaj łapek, unieś je i ogarnij to co trzeba – to zachowanie dorosłej i „ogarniętej” kobiety.
Moc wysyłam,
Ania Witowska
3 komentarze. Zostaw komentarz
Świetnie się czytało !;) Jakoe to wszystko prawdziwe.
Nr 3 jest moje. Martwienie sie o przyszłość. Ja nie jestem z tych co siedzą i marudzą. Ciagle działam, ulepszam, planuje i działam 🙂 a jednak wystarczy chwilowy zastój a juz panikuje. Moze warto dodać oczekiwanie ze ciagle bedzie idealnie.:)
Ania, ale czasami nie wystarczy samo działanie… bo nawet jesli działasz ale wracasz do przeszłosci i na jej bazie myslisz o tym co bedzie, to nigdy nie wyluzujesz… 🙂