Co zrobić gdy nie chce mi się?

8 Komentarzy

Piszą do mnie dziewczyny “Ania, co zrobić gdy mi się najzwyczajniej w świecie nie chce mi się? Wiem, że powinnam, ale opór jest ogromny i nic nie robię”
Zacznę od uspokojenia, że to nie jest koniec świata! To iż nam się nie chce, nie oznacza, że jesteśmy leniwe, słabe, ani, że nie zrealizujemy wyznaczonych przez nas celów. Mi też się regularnie nie chce 🙂 Zdradzę Ci co wtedy robię, ale najpierw podpowiem co może być źródłem Twojej chwilowej niemocy.

Może Ci się nie chcieć, ponieważ nagroda za działanie jest niewystarczająco atrakcyjna i poziom Twojej motywacji niski. Mogłabym zrobić, ale to, co ze zrobienia wyniknie, nie będzie aż tak fajne, aby zrobić mi się chciało. W takim przypadku wystarczy przyjrzeć się temu co zaplanowałaś. Czy naprawdę tego chcesz? I czy osiągnięcie celu wynagrodzi Twój wysiłek? Jeśli obie odpowiedzi są na tak – Twój poziom niechcenia powinien zmaleć.

Może Ci się nie chcieć, bo jesteś przemęczona i przemarznięta! I wszystkie Twoje siły witalne oraz moc sprawcza poleciały w dół. W tym wypadku – uczciwie, bez wpędzanie się w poczucie winy – zrób sobie absolutne wolne od działania przez 2-3 dni, zresetuj się i odpocznij!

Może Ci się nie chcieć, bo “oklapłaś mentalnie”. Czyli przez okres przerwy świątecznej umysł Ci się rozleniwił, zwolnił obroty do minimum i podjęcie jakiegokolwiek, nawet najmniejszego działania, może się wydawać ponad Twoje siły. Jeśli to jest powodem, to zacznij od obejrzenia czegoś lekkiego, ale inspirującego. Tak aby musnąć umysł… przypomnieć mu ile ma możliwości i niewykorzystanych mocy przerobowych 🙂

Może Ci się nie chcieć, bo liczyłaś na jakiś przełom związany z Nowym Rokiem, nowe podejście w sobie, inne nastawienie, a tu nic… jest dokładnie tak samo jak było i jest to stan dyskomfortu. Czując coś takiego po prostu nie tylko nam się nie chce działać, ale nawet o tym wszystkim myśleć!  Może pomóc wyznaczenie sobie symbolicznej daty, która będzie Twoim prawdziwym przełomem i tym razem przygotowanie się i zrobienie rzeczy, które doprowadzą do przełomu, zamiast czekać na niego.

Może Ci się nie chcieć, bo czujesz się przytłoczona swoimi celami, tym co w tym roku byś chciała i tym, że nie wiesz od czego zacząć. Najprościej w takim przypadku napisać skróconą wersję planu i zrobić malutką rzecz w stronę jego realizacji. Ambitne plany mają to do siebie, że wymagają naprawdę dużej wewnętrznej mobilizacji i naprawdę dobrego przygotowania. Nie wystarczy tylko czegoś chcieć, trzeba jeszcze do tego mądrze podejść.

Cokolwiek jest Twoim powodem:

nie nakręcaj się bardziej niż to potrzebne myśląc, że Ci się nie chce
nie serwuj sobie poczucia winy
jeśli wiesz, że generalnie się przykładasz i jesteś osobą, która się angażuje – odpuść sobie na dzień, dwa
przypomnij sobie momenty kiedy czułaś absolutne flow, kiedy byłaś nakręcona i po prostu Ci się chciało… co wtedy robiłaś? może jesteś w stanie to odtworzyć?

Ja, tak jak wspomniałam wcześniej, często czuję, że mi się nie chce, ale moja nagroda za zrealizowanie celu jest tak kusząca, że pomimo tego, że mi się nie chce, po prostu robię! Zamykam oczy i mówię sobie “no weź, zrób, zaraz będzie po wszystkim” 🙂 Lekceważę moje niechciejstwo i ogarniam je przy pomocy dyscypliny i tego zdania:

z każdą taką wygraną nad sobą- mój charakter staje się lepszy, a ja jestem o krok bliżej do tego na czym mi zależy!
Dlatego nie chcę, ale robię! Czuję opór, ale go lekceważę. Duma, która przychodzi później, jest po prostu tego warta!

Teraz kolej na Ciebie… zamknij oczy i powtórz sobie w myślach: no weź, zrób… zaraz będzie po wszystkim 🙂 i poczuj jak to będzie… i zrób!

serdeczności,

Ania Witowska

8 Komentarzy. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.
You need to agree with the terms to proceed

Menu