A co jeśli „się nie uda”?

4 komentarze

Regularnie słyszę o strachu, że „się nie uda” i nie podejmowaniu działań z tego powodu. Postanowiłam się nad tym tematem pochylić i wytłumaczyć co za nim stoi, abyś – o ile to Twoja kwestia, nie musiała się więcej na tym zatrzymywać ani utykać.

Zacznijmy od tego, że nasze plany „SIĘ NIE UDAJĄ”, ale my je realizujemy bądź nie! Udać to się może ciasto pieczone w piekarniku, ale nie nasze działania! Jeśli określasz co chcesz zrobić, zrealizować, nauczyć się, zmienić, wprowadzić w życie – to Ty za tym stoisz! I Twoje zaangażowanie, przyłożenie się do tematu, dowiedzenie się jak masz to zrobić i robienie dopóki nie zrobisz! Więc jeśli zrobisz – to będzie zrobione. Jeśli zrobisz „trochę”, to będzie „trochę”. A jak będziesz ściemniać, to zrobione nie będzie, nie ma w tym większej filozofii.  Zwrot „uda się” oznacza, że to co zaplanowałaś od Ciebie nie zależy (a wtedy nie jest planem, celem, ale życzeniem), oznacza działanie jakiś czynników zewnętrznych na które nie masz wpływu, a przecież jesteś dorosłą kobietą i nie spodziewasz się, że się samo zrobi, że uda Ci się fartem ani, że się prześlizgniesz, prawda?

W szkole można było liczyć na to, że uda się ściągnąć, nie być zapytaną, czy dostać pytania na które znamy odpowiedzi… Bo w tamtym okresie konsekwencje udania się lub nie, były naprawdę niewielkie. Ale w dorosłym życiu? W dorosłym życiu zasady są inne, bo ponosimy znacznie poważniejsze konsekwencje i my jesteśmy odpowiedzialne za to jak jest.

Więc w gruncie rzeczy pytanie nie powinno brzmieć „uda się czy się nie uda”, tylko „zrobię czy nie zrobię”? A jeśli jest opór przed „zrobię” i wybierasz, że „nie zrobię” – to trzeba sprawdzić dlaczego tak wybierasz, bo na poradzenie sobie z tymi powodami też masz wpływ.

Dlaczego więc możesz potencjalnie nie chcieć zrobić?

1.bo możesz oceniać swoje szanse na bazie przeszłości i wcześniejszych nieudanych działań i zakładać, że zachowasz się tak jak kiedyś. Błąd moja droga! Nie jesteś tą samą osobą, którą byłaś kiedyś i z obecną wiedzą – możesz wybrać i zachować się inaczej!

2. bo może Ci brakować wiedzy, umiejętności i doświadczenia i stąd założenie, że może „się uda i moje braki nie wyjdą na jaw”. Czy nie prościej byłoby się doszkolić? Podnieść poziom wiedzy czy kwalifikacji? Poszukać odpowiedzi choćby online? Wtedy będziesz ufała temu co umiesz i na luzie podejmiesz działanie.

3. bo boisz się odpowiedzialności za siebie i swoje życie i wolisz zwalać winę na wszystko i wszystkich dookoła. Problem tylko w tym, że niezależnie jak świetnych argumentów użyjesz mówiąc, że nie masz wpływu na swoje życie i tak większość „kumatych” ludzi wie, że to ściema i patrząc na Ciebie po prostu widzą co naprawdę za brakiem działania stoi.

4. bo możesz w szaleńczy sposób zakładać, że musi Ci wszystko wyjść za pierwszym podejściem i, że jakimś cudem z kogoś kto jest totalnym amatorem, bez praktyki i podejść staniesz się totalnym pro… Zapytam tylko jakim cudem? Przecież każdy z nas potrzebuje nauki, prób i podejść! Bez tego się nie da nauczyć ani stać się w czymś dobrym!

5 .bo możesz mylnie zakładać, że masz ograniczoną ilość czasu aby coś osiągnąć i jak nie zrobisz szybko to to przekreśla Twoje szanse i nie zrobisz nigdy! A co z faktem, że ludzie latami budują rzeczy, wzrastają, działają, dążą do realizacji celów i mają totalnie gdzieś presję czasową? Osiąganie dużych rzeczy wymaga czasu…

6. bo wrzucasz wszystko do jednego worka o nazwie „ale ja się boję” i nie chce Ci się rozłożyć tematu na części pierwsze i zobaczyć czego tak naprawdę się obawiasz. Widzisz, jeśli coś jest ogólnym hasłem – ciężko coś z nim zrobić, bo strach może oznaczać wszystko… Ale jak nazwiesz rzeczy po imieniu – możesz logicznie rozważyć opcje, przeanalizować swoje możliwości i przewidzieć co zrobić, aby bać się nie musieć.

7. bo masz niskie poczucie wartości i wiary w siebie i chcesz uniknąć bólu i skonfrontowania się i zobaczenia, że masz jakieś braki. Pozornie dobry plan, nie zabolą Cię Twoje tematy, ale praktycznie unikając prób – nigdy się nie nauczysz, nigdy nie zbudujesz swojej wartości, nigdy nie poczujesz się dobra i koniec końców pozostaniesz z bólem frustracji, niespełnienia i strachu, że ktoś to odkryje. Czy nie prościej byłoby przyjąć, że zmarnowałaś trochę czasu, nie rozwijałaś się, ale teraz przyszedł czas zmiany?

8. bo możesz źle rozumieć koncept celów i działania i chcieć aby ktoś zachował się tak jak Ty chcesz… Błąd moja droga! Cel oparty o kogoś nie jest celem! Jest pragnieniem, fantazją i chceniem, ale z celem jako takim nie ma nic wspólnego (istne szaleństwo oczekiwać, że ktoś będzie chciał ze mną być i to jest mój cel życiowy!). Działanie i zrobienie opiera się na tym co od Ciebie zależy, a nie jest pochodną czyjegoś widzimisię.

Zobacz jakże inaczej wygląda teraz temat „zrobię lub nie zrobię”, o ile więcej masz opcji i możliwości. Na każdy z wymienionych punktów jest praktyczne antidotum i to na dodatek od Ciebie zależy czy z niego skorzystasz czy nie. Masz wybór i zamiast wybierać postawę bierną i zamiast utykać na zwrocie „boję się, że się nie uda”, możesz przyjąć postawę, okay, rozsupłajmy moje prawdziwe powody i dojdźmy do tego co naprawdę sprawia, że nie działam. A jak nieświadome uczynisz świadomym, to wiesz konkretnie co zrobić aby wyeliminować to co Cię blokuje i wejść na drogę działania i sięgania po to czego chcesz! Czy to nie brzmi sensownie i obiecująco? Zamiast bierności – uczucie mocy, zamiast zagubienia – pewność, zamiast bycia sierotką – bycie dojrzałą i osiągającą to na czym jej zależy kobietą!

uściski i mam nadzieję, że zwrotu „boję się czy się uda” od dzisiaj będziesz używała tylko stojąc przy piekarniku i patrząc na rosnące ciacho…

Ania Witowska

4 komentarze. Zostaw komentarz

  • Ja dosłownie i w przenośni stoję przed piekarnikiem i myślę czy mi wyjdzie np mój tort .I nawet jeśli wiem że masa może mi się zważyc lub coś innego (ale wiem że to nie problem bo mogę przecież zrobić jeszcze raz)to co dalej,czy uda mi się rozkręcić mój mały biznes cukierniczy,czy ktoś zechce kupić mój tort/ciasto. Czy warto to zaczynać ? A może to nie jest to. Chociaż bardzo lubię to robić,sprawia mi to przyjemność.
    Pozdrawiam Marta

    Odpowiedz
    • Marta, co Ci zależy spróbować? Na poczatku na małą skalę, aby sprawdzić czy będą chetnie, jak Ty się będziesz z tym czuła…? Trzymam kciuki!

      Odpowiedz
  • Aniu, jak zwykle CUDOWNIE napisane. Niby to wszystko wiem, a jednak …. cały czas stałam jak mały dzidziuś i bałam się nie wiadomo czego. Choć powiem szczerze do dziecka też tego nie mogę porównać, bo jak obserwuję dzieci to one się mało czego boją, dopóki dorosły ich nie nastraszy. Bardzo Ci dziękuję za ten tekst, bo on uzmysłowił mi jak dużo straciłam przez SIEBIE. Pozdrawiam, ściskam i jeszcze raz dziękuję, że jesteś.

    Odpowiedz
  • Aniu jak zawsze bez owijania prosto i na temat.
    Pozdrawiam ciepło Jola

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki