Bycie sobą- luksus czy konieczność?

2 Komentarze

Regularnie podkreślam jak ważne jest aby być w pełni sobą, ale dzisiaj zamiast Twojego pokiwania głową i pozornego zgodzenia się ze mną- chcę abyś szczerze temat przemyślała.

Czy jeśli zapytam: czy jesteś sobą to odpowiedź będzie tak? Czy jeśli zapytam o to czego w życiu chcesz, jakie są Twoje mocne cechy, na czym oparty jest kręgosłup moralny to też usłyszę odpowiedzi?

Do czego zmierzam zapytasz… ano do tego, że nie wiedząc kim jesteś- nie jesteś w pełni sobą… nie poznając siebie, nie zadając sobie egzystencjonalnych pytań, nie określając swoich granic nie wiesz co za kobita w Tobie siedzi…

Czy lubi to co rodzice pokazali jej i pozwolili spróbować, czy naprawde chce żyć tak jak piszą w kolorowych pisemkach czy i co powiedziałaby i zrobiła gdyby tak bardzo nie obawiała się co inni powiedzą…

Co ta osoba, którą naprawdę jesteś byłaby w stanie osiągnąć gdyby uwierzyła w siebie chociaż o 10% bardziej, gdyby w końcu poświęciła trochę czasu na to aby odkryć swoje naturalne talenty i to w czym mogłaby stać się świetna zamiast dopasowywać się do tego co myśli, że powinna?

Bycie sobą to nie dłubanie w nosie gdy nikt nie widzi ani psioczenie na szefa lub faceta gdy Ciebie nie słyszą. Bycie sobą to odkrywanie, akceptowanie, rozwijanie, dzielenie się tą cudną osobą, która jesteś i która domaga się, wręcz żąda wyjścia na zewnątrz i pokazania się światu!

Może czas aby przyjąć i co ważniejsze zastosować nową definicje bycia sobą?

Zamiast tłamsić i dusić- rozkwitnąć, zamiast udawać kogoś innego – dać się zobaczyć?

ściskam wirtualnie,

Ania Witowska

2 Komentarze. Zostaw komentarz

  • Droga Aniu,
    dziś po raz pierwszy zdecydowałam się naoisać. Trafiłam na Twoją strone przypadkiem w poszukiwaniu pomocy , może nawet rozwiązania mojego problemu. To co przeczytałam na Twoim blogu zainspirowało mnie do kupienia książki” Babskie fanaberie , czyli w cholerę z tym wszystkim”. Czytam ją po raz drugi na przestrzeni dwóch tygodni. Czytając uważnie strona po stronie miałam wrażenie że czytam swoją historię. Jestem kobieta dojrzała, która całe życie poświęciła najpierw rodzinie a potem partnerowi,z którym byłam 25 lat , próbowałam stworzyć dom i nową rodzinę i wszystko się rozleciało., Życie brutalnie mnie doświadczyło odbierając mi we wczesnym dziciństwie rodziców i rodzeństwo ( miałam dwóch braci ) .Rozpad małżeństwa i wieloletniego związku. Poza moim synem i mną nie mam żądnej rodziny. Czy w takich okolicznościach można czuć się dobrze?? Mój syn wyjechał niespełna rok temu za granice i można powiedzieć , że zostałam sama . Gdy trafiłam na Twojego bloga i tę właśnie książkę coś we mnie drgnęło.. Mam swoją pasję , która chciałabym rozwijać, choćby po to żeby zagłuszyć pustkę, , która we mnie siedzi. Jestem tu dlatego, że uwierzyłam , że mogę jeszcze coś dla siebie zrobić . Chce znów stać się sobą i mam nadzieje, że dzięki Tobie to osiągnę
    Pozdrawiam wirtualnie
    Jean

    Odpowiedz
  • Droga Aniu,
    dziś po raz pierwszy zdecydowałam się naoisać. Trafiłam na Twoją strone przypadkiem w poszukiwaniu pomocy , może nawet rozwiązania mojego problemu. To co przeczytałam na Twoim blogu zainspirowało mnie do kupienia książki” Babskie fanaberie , czyli w cholerę z tym wszystkim”. Czytam ją po raz drugi na przestrzeni dwóch tygodni. Czytając uważnie strona po stronie miałam wrażenie że czytam swoją historię. Jestem kobieta dojrzała, która całe życie poświęciła najpierw rodzinie a potem partnerowi,z którym byłam 25 lat , próbowałam stworzyć dom i nową rodzinę i wszystko się rozleciało., Życie brutalnie mnie doświadczyło odbierając mi we wczesnym dziciństwie rodziców i rodzeństwo ( miałam dwóch braci ) .Rozpad małżeństwa i wieloletniego związku. Poza moim synem i mną nie mam żądnej rodziny. Czy w takich okolicznościach można czuć się dobrze?? Mój syn wyjechał niespełna rok temu za granice i można powiedzieć , że zostałam sama . Gdy trafiłam na Twojego bloga i tę właśnie książkę coś we mnie drgnęło.. Mam swoją pasję , która chciałabym rozwijać, choćby po to żeby zagłuszyć pustkę, , która we mnie siedzi. Jestem tu dlatego, że uwierzyłam , że mogę jeszcze coś dla siebie zrobić . Chce znów stać się sobą i mam nadzieje, że dzięki Tobie to osiągnę
    Pozdrawiam wirtualnie
    Jean

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.
You need to agree with the terms to proceed

Menu