5 rzeczy, które najbardziej zmieniły moje życie

4 komentarze

Regularnie słyszę pytanie – co najbardziej zmieniło Twoje życie? Jaka jedna rzecz, zasada, teoria wpłynęła na to, że Twoje życie z ciężkiej walki zamieniło się w ekscytującą przygodę? Podsumowałam…

1. Wybaczanie. Ojjj… osób, które uważałam iż mnie skrzywdziły było bardzo dużo i latami pielęgnowałam urazy, wzmacniałam w sobie przekonanie, że nigdy nie wybaczę, ale im dłużej to trwało tym bardziej ja na tym cierpiałam (choroby, wieczne bycie nieszczęśliwą i dalsze obrywanie od losu, no bo przecież byłam „ofiarą” złych ludzi i ich zachowań). Doszłam do punktu, w którym uświadomiłam sobie, że pracuję na kolejną życiową katastrofę poprzez upieranie się przy tym, że taka jestem biedna, skrzywdzona i nie mogę przestać się tak czuć – dopóki ktoś mnie nie przeprosi.

2.Wzięcie odpowiedzialności za siebie. Nie ukrywam, że wiłam się jak piskorz, złościłam i starałam ze wszystkich sił tego nie zrobić, bo odpowiedzialność oznaczała, że nie mogłam już nikogo dłużej obwiniać. Odpowiedzialność oznaczała, że musiałam sama przed sobą przyznać się, że pewne rzeczy skopałam, zawaliłam i z różnych powodów nie zrobiłam. Odpowiedzialność oznaczała także, że musiałam przestać liczyć na cud i przyjąć, że jeśli czegoś chcę – to po prostu muszę to zrobić.

3. Określenie się życiowo. W momencie w którym zdecydowałam jak chcę aby moje życie wyglądało, do czego chcę dążyć i jak chcę żyć – byłam lata świetlne od tego! To było jak chęć wygrywania w maratonach podczas gdy nie umiałam nawet raczkować… 🙂 ale patrząc na ludzi, którzy podobnie jak ja od zera coś  osiągnęli – czułam, że nie wiem jak, ale że mogę zrobić to samo, że muszą być sposoby i że chcę je znaleźć. Wyznaczenie czego chcę – pozwoliło pomimo zwątpień utrzymać fokus na celu i pamiętać dokąd zmierzam i jak chcę się czuć.

4. Nieustająca praca nad sobą, którą kontynuuję każdego dnia. Skoro wiem, że jestem źródłem – to pracuję nad nim! Czytam, doświadczam, płacę ludziom którzy są dalej, aby mi pokazali jak, bo wiem, że od tego kim jestem – zależy to jak w moim życiu będzie, dlatego regularnie wchodzę w rolę ucznia i systematycznie przesuwam granice. Nie wstydzę się powiedzieć „nie wiem”, nie boję się zakwestionować to w co wierzę – daję sobie prawo do błędu i do wzrastania – i to jest kluczowe w pracy nad charakterem i budowaniu siebie jako człowieka (rozwój osobisty – rozwijanie siebie).

5. Robienie i konsekwencja. Kiedyś wybierałam „nie chce mi się, pewnego dnia i boję się” – tak mi było wygodniej i ta złudna odrobina komfortu i świętego spokoju wygrywała i coraz bardziej mnie pogrążała. W miarę jak zaczęłam rozumieć i łączyć efekty wynikające z moich działań, a właściwie ich braku z tym jak jest- zaczęłam także dokonywać lepszych wyborów i mieć dużo więcej życiowych opcji. Poprzez to, że tam gdzie trzeba było zrobić – zrobiłam – przestałam być przymuszana przez życie i skazywana na zadowalanie się tym czego nie lubię i robienie tego czego nie znoszę.

Te 5 kroków stoi za moim obecnym życiem. Kiedyś strach był moim drugim imieniem, a poczucie zagubienia, zdołowania i niesprawiedliwości – codziennością. Dziś to zamierzchła przeszłość i konkluzja, że wprowadzenie tego wszystkiego w życie było dużo łatwiejsze niż radzenie sobie na co dzień z moim tamtejszym okropnym życiem. Ty też poprzez zmianę siebie – możesz zmienić swoją rzeczywistość, koniec końców naszym naturalnym stanem powinno być szczęście, a nie ból i walka…

ściskam,

Ania Witowska

4 komentarze. Zostaw komentarz

  • Wiesz, to proste rzeczy, które czytam ostatnio bardzo często, ale okazuje się, że nigdy ich za wiele. Bo czytanie to jedno a wprowadzanie w życie to zupełnie inna sprawa. Ale im więcej czytam tym większą mam mobilizację do pracy nad sobą. I za każdym razem jakąś drobną pracę nad sobą wykonuję, jakiś mały kroczek robię do przodu. Dziękuję. 

    Odpowiedz
  • Od roku mobilizuje mnie do działania jedno zdanie ” MASZ TYLKO JEDNO ŻYCIE”. JEDNO =1!!!!  Więc na co czekasz? Kiedy podejmować wyzwania, zmieniać, kochać, wydawać pieniądze… Kiedy? Po śmierci? Nie. Teraz! 🙂 

    Odpowiedz
  • Wszystko się zgadza. Evi Ta Ty też masz racje. Życie jedno jest. Trzeba kochać, marzyć, robić. Ja właśnie postawiłam na nowe. Z nadzieją i wiarą ide za głosem serca. Idę za marzeniami, które w głębi długo drzemały. Myślę, że dojrzewa człowiek, który widzi światło w tunelu i idzie za nim. Przewróciłam wszystko do góry nogami ale niczego nie żałuje. Zamierzam iść do przodu i nie patrzeć w tyłek. https://www.youtube.com/watch?v=jha9agBwfbQ

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki