Każdy ma swój cel w życiu, coś co nadaje sens jego istnieniu, ale nie każdy ma dostęp do informacji co tym sensem jest… Tak jakby pomiędzy nim, a tym co ma robić stała gruba nie pozwalająca niczego dostrzec ściana.
Pozornie brzmi głupio, ale zapewniam Cię, że stoi za tym sensowne wytłumaczenie i w tym tekście Ci to pokażę.
Podczas dzieciństwa i nastolactwa oraz wszelkich interakcji z otoczeniem kształtujemy swój obraz siebie. Tego czy jesteśmy dobre, wartościowe, warte kochania i pewne siebie. Tego czy mamy odwagę próbować, uczyć się, ufać, podejmować ryzyko i spełniać marzenia. Ten obraz, który na nasz własny temat odbijało otoczenie – interpretujemy i przekładamy na to co o sobie myślimy, z reguły niestety negatywnie.
Nie będzie zaskoczeniem, że (o ile świadomie nie próbowałyśmy tego zmienić) jako kobiety dorosłe nadal ten obraz nosimy. I ten obraz właśnie, te wszystkie historie odgradzają nas od dostrzeżenia naszego sensu życia!
Jeśli nosisz w sobie żale, niewybaczenie, tkwisz w postawie ofiary – tracisz na to tyle energii, że najzwyczajniej w świecie brakuje Ci jej, aby odkryć swój życiowy cel! Jeśli źle o sobie myślisz – odpychasz od siebie wszystko dobre na które mogłabyś zasługiwać. Jeśli wiecznie narzekasz, uskarżasz się, zazdrościsz innym, obwiniasz, tworzysz czarne scenariusze – to pochłania Cię to tak, że nie ma już miejsca na to, aby pomyśleć o swojej pasji! Ten cały negatywizm po prostu skutecznie odgradza Cię od tego kim mogłabyś się stać! Co więcej, dopóki się go trzymasz – jesteś kompletnie „ślepa” na szanse i możliwości, które są Ci dosłownie pod nos podtykane.
Spotkałaś kiedykolwiek kogoś na wskroś przesiąkniętego nienawiścią i żyjącego pięknym życiem? Ja nie! Kogoś, kto nosi w sobie gorycz, ciągle myśli o tym jaki to świat jest zły i jednocześnie ma udane związki, życie zawodowe i emanuje szczęściem?? Nie! To się po prostu wyklucza!
Aby odnaleźć swoją pasję, cel, misję, sens, radość życia – musisz najpierw zrzucić te wszystkie niewygodne i ciężkie tematy. Musisz zrobić w umyśle i w sercu miejsce na to. Dopóki tego nie zrobisz będziesz jak maratończyk, który wpakował sobie na plecy 80 kilogramów, do ręki wziął extra torby z kolejnymi ciężarami i próbuje biec w wyścigu. Jego szanse są mizerne, Twoje – dopóki nie pozbędziesz się starych historii także.
Chcesz czuć pasję i znać swoje miejsce na ziemi? Pozbądź się tego co Cię ogranicza! Zrób miejsce na nowe. Przestań trzymać się starych dramatów. Zneutralizuj je. A wtedy zmieni się to jak się czujesz. Wtedy Twoje poczucie krzywdy i negatywność odejdzie, mur, którego teraz nie możesz przebić runie i zrobi miejsce na pragnienie i Twój sens w życiu.
Twój cel na Ciebie czeka! Słowo!
Ania Witowska
Foto Filip Geekowski
1 komentarz. Zostaw komentarz
Ja chyba jestem taką osobą, negatywnie nastawioną do wszystkich, zawsze z pretensjami i żalem o całe zło do innych a nie do siebie. Cały czas mi się wydaje, że wszyscy są przeciwko mnie. To strasznie męczy i tracę przez to dużo energii. Niepotrzebnie … I nie jestem szczęśliwa. Wiem o tym ale jakoś nie potrafię tego zmienić …