Dzwoni budzik. Wstajesz, ogarniasz poranną toaletę, śniadanie, szykowanie do, następnie przemieszczasz się do pracy. Docierasz do niej, mniej lub bardziej się starasz przejść przez nałożone na Ciebie w niej obowiązki, wracając do domu robisz zakupy. Po powrocie do domu ogarniasz pralkę, coś do jedzenia, dziecio_mężo_zwierzaki, serial, fejsa itp zabijacze czasu i padasz na dziób zniechęcona myślą o tym, że jutro znów będzie tak samo, a do „weekendziku” w który masz nadzieję wszystko inne nadrobić jest jeszcze kawał drogi…
Dzień za dniem, tydzień za tygodniem scenariusz się powtarza. Małe odstępstwa typu kawa z koleżanką, wyprzedaż, oficjalne święto, którego nie da się zlekceważyć, seks, bo wypada albo burza hormonów „przed” wtapiają się w rutynę, która rządzi Twoim życiem.
Nie tak to wszystko miało wyglądać. Nie tak miałaś przeżywać swoje życie. Nie tak sobie wyobrażałaś swoją dorosłość i osobistą wolność… Być może czujesz się „nabita” w butelkę, tym jak Cię nauczono, że życie działa, być może czujesz się rozczarowana i złapana w pułapkę tego, że ciągle jest tak samo.
Rozumiem! Słowo. Jesteś przytłoczona, zmęczona i nie masz siły ani ochoty na nic nowego, na nic „extra”. Zobowiązania, codzienne powinności i kumulujące się to wszystko co musisz – może odbierać chęć i energię, aby się poderwać i spróbować coś inaczej.
Ale powiem Ci jedną rzecz, jeśli nie przełamiesz tego co jest teraz – nadal będzie tak samo! Jeśli nie wykrzeszesz z siebie odrobiny extra siły i nie podejmiesz próby – reszta Twojego życia będzie wyglądała dokładnie identycznie!
Praca, której nie lubisz, nie zmieni się nagle w coś co zaczniesz kochać. Partner, z którym coś nie działa, nie stanie się nagle inny. Kilogramy same nie spadną, poczucie wartości cudownie nie wzrośnie, Twoje wewnętrzne konflikty same się nie rozwiążą.
Ty musisz za to wszystko się sama zabrać. Ale UWAGA: zabrać, znaczy zrobić – podjąć działanie. Nie myśleć o tym, tylko wprowadzić praktyczne kroki, aby zmienić obecny stan! Nie zbierać siły aż będziesz gotowa, bo powinnaś już zauważyć, że w miarę upływu czasu jesteś coraz mniej gotowa. Nie obniżać coraz bardziej swoje oczekiwania i rezygnować z kolejnych pragnień, ale wziąć odpowiedzialność za siebie i zacząć aktywnie tworzyć swoją rzeczywistość.
Nie wiesz jak?? Znajdź odpowiedzi. Kup książkę, zapisz się na warsztat, znajdź coacha, grupę wsparcia, cokolwiek. Nie chrzań, że Cię nie stać, w internecie jest pełno darmowych podpowiedzi z których nie korzystasz (nie cenisz ich, bo są za darmo i nie chce Ci się wprowadzić ich w życie!!!! prawda jest taka, że zaczynamy robić dopiero wtedy gdy zapłacimy, bo czujemy, że naprawdę podjęłyśmy zobowiązanie i decyzję!!!). Nie wkręcaj się, że nie znajdziesz czasu – na siedzenie na necie znajdujesz, więc na wprowadzenie małych zmian też znajdziesz. Nie okłamuj się, że nie dasz rady – nie przez takie rzeczy już przechodziłaś…
Każdą Twoją wymówkę można obalić jednym, brutalnym argumentem: jeśli nic nie zmienisz – nic się nie zmieni! Jeśli nie przełamiesz swojej codziennej rutyny – zawsze będziesz się czuła tak jak się czujesz teraz!
Dzwoni budzik. Wstajesz… i co dalej?
Naprawdę chcesz tak żyć? Jeśli nie, to zrób jeden zobowiązujący krok ku zmianie dzisiaj!
pozdrawiam,
Ania Witowska
Foto: Uriah Heep
4 komentarze. Zostaw komentarz
Ależ daje kopa 🙂
Poczułam się zobligowana do odnalezienia motywacji do zmian, mogących spowodować znaczne polepszenie mojego życia emocjonalnego 😀
Bo ja też nie ogarniam i nie mam siły. Czasami sobie tłumaczę, że rzeczywistość nawet jak jest szara, to da się dowolnie formować – zupełnie jak kulka plasteliny ze wszystkich kolorów.
Obudzę się jutro i spróbuję 🙂
Bo żeby zmienić coś w swoim życiu… trzeba zmienić coś w swoim życiu 🙂
Cała prawda samo się nie zrobi wiec biorę sobie do serca i zaczynam działać 😉
Jak w pysk strzelił o mnie! Ale jest też tak, że jeśli człowiek sam się nie ogarnie i będzie szedł pod prąd swojego serca i duszy, to prędzej czy później skądś dostanie z płaskiego od życia. Życie nami potrząśnie i będzie potrząsać aż zaboli tak bardzo, że człowiek w końcu zrozumie, że się parzy.