Momentami ręce mi opadają… Jak słyszę po raz tysiąc sto czterdziesty dziewiąty „ale się nie da„, „nie wiem jak” to budzą się we mnie mordercze instynkty!
Bo internet jest pełen odpowiedzi na pytanie „jak”, wystarczy tylko wpisać zapytanie do wyszukiwarki! Bo księgarnie pękają w szwach od książek w których są gotowe recepty. Bo wystarczy poszukać, ruszyć cztery litery i sięgnąć po to co jest W NADMIARZE dostępne na rynku!
Te wszystkie wymówki są po prostu słabe! Że mnie nie stać (mnóstwo rzeczy jest za darmo – to raz, dwa, nawet przy bardzo małym domowym budżecie – gdybyś codziennie odkładała nawet tylko 2 zł to miesiąc, dwa i możesz wziąć udział w płatnych zajęciach!), że muszę pomyśleć (myślisz, ale wałkujesz w głowie non-stop negatywne scenariusze, a nie rozważasz powody za i przeciw), że nie jestem gotowa (nigdy nie będziesz, nikt Ci nie ześle znaku na niebie „to jest ten moment”), że to nie jest dobry czas (a kiedy będzie dobry?) – to wszystko stek bzdur!
Bzdur, które sobie wmawiasz i które utrzymują Cię w tym miejscu w Twoim życiu, którego masz już po dziurki w nosie!
Przestań marudzić, że masz niskie poczucie wartości skoro nic nie robisz, aby je podnieść, nie skarż się, że techniki i ćwiczenia nie działają skoro ich nie robisz, nie węsz wszędzie podstępu, że ktoś próbuje Ci coś „wcisnąć” i na Tobie zarobić oferując Ci jakieś zajęcia, bo tak naprawdę jeśli w nich bierzesz udział – to wygrywasz przede wszystkim Ty! Ty i tylko Ty podnosisz swoją wartość, usuwasz blokady, zmieniasz myślenie o sobie, dostajesz motywację. Ty i tylko Ty uczysz się jak wziąć odpowiedzialność za siebie i zacząć żyć lepszym życiem. Ty robisz coś co ma praktyczny wpływa na Twoje własne – osobiste życie!
Jeśli jest nędznie, jeśli wiecznie masz doły, jeśli strach Cię paraliżuje, straciłaś sens – to zacznij szukać odpowiedzi, zamiast jak katarynka powtarzać, że się nie da! Bo niezależnie od tego ile współczucia wzbudzisz w innych swoją trudną sytuacją – oni za Ciebie jej nie odmienią! Bo niezależnie od tego jak będzie Ci źle – nie odbijesz się samoistnie „jakimś cudem” spadając na dno…
Wybierz jeden najbardziej męczący Cię temat, wpisz pytanie „jak+Twój problem” do wyszukiwarki i zacznij rozwiązywać swoje tematy, zamiast je mnożyć.
Nie bądź jak człowiek stojący przed otwartym sklepem wypełnionym atrakcyjnym towarem i pytający, „ale czemu towar sam do mnie nie przyjdzie”?
Rusz tyłek! Twoje dobre życie na Ciebie czeka!
Ania Witowska
1 komentarz. Zostaw komentarz
To był dopiero kopniak w cztery litery, Aniu! 😉