Czy naprawdę zależy Ci na sobie?

41 komentarzy

Dziś pozornie retoryczne pytanie. Czy naprawdę zależy Ci na sobie? Pomyślisz pewnie „jasne, że tak! co to za pytanie!” Dlatego rozwinę je trochę dodając kolejne pytania, aby upewnić się, że rozumiemy je tak samo.

Zacznijmy od banalnych i oczywistych rzeczy.

Czy dbasz o to czym się karmisz? Jesz regularnie i wybierasz jakościowy pokarm aby Twoje ciało miało naprawdę dobrej jakości paliwo? Jakkolwiek brutalnie to brzmi – jesteś tym co jesz! Byle jakie, zapychające jedzenie = ociężałe ciało z deficytami. Nadmiar cukru, uboga dieta, zbyt mało wody, emocjonalne jedzenie, te rzeczy nie uchodzą bezkarnie i raczej nie świadczą o byciu dla siebie ważną. Twoje ciało to nie jest „jakiś obcy”, to także Ty!

Czy dbasz o to co dostarczasz swojemu umysłowi, co oglądasz, co słuchasz i co czytasz? „Jedzenie” dla umysłu jest tak samo ważne jak te dla ciała! Bo to właśnie na jego podstawie tworzy się Twoja opinia o świecie, opinia o sobie samej i to jak myślisz i co robisz. Gdy karmisz się negatywnymi wiadomościami – Twój umysł zaczyna postrzegać świat jako miejsce pełne zagrożenia. Gdy nie dostarczasz głowie nic wartościowego, mózg nudzi się, flaczeje, wymyśla, dzieli włos na czworo, wraca do przeszłości, tworzy czarne scenariusze i staje się Twoim wrogiem!

Czy dbasz o to jak i ile śpisz? Sen to jedyny czas kiedy Twoje ciało ma szansę się zregenerować, a umysł przetworzyć to wszystko co przeżywałaś w ciągu dnia. Jeśli regularnie nie dosypiasz, chodzisz spać późno, masz wieczne braki w odpoczynku – Twoje ciało żyje w stresie i napięciu, a Ty jesteś wiecznie przemęczona.

Czy wyprowadzasz się na spacer i dostarczasz sobie ruch? Ciało bez ruchu, jest jak zbiornik wody bez świeżego jej dopływu. Na początku wszystko wygląda okay, ale w miarę upływu czasu zaczyna gnić i odkładać się, a piękna tafla wody staje się mętna. Podobnie z nami. Wydaje nam się, że przecież nic się nie dzieje, że wystarczy to, że chodzimy do pracy, czy pójdziemy na zakupy, ale procesy w naszych ciałach zwalniają… Organizm nie dostaje wystarczająco tlenu, proces życiowy komórek się skraca (więc i my starzejemy się szybciej!), obrastamy tłuszczykiem, brakiem kondychy i niechęcią do samych siebie.

Idźmy trochę dalej w tematach…

Czy Twoje potrzeby są dla Ciebie ważne? Dbanie o to czego potrzebujesz emocjonalnie, fizycznie, materialnie i duchowo – jest ważne! Bo gdy tego nie robisz, gdy o to nie dbasz, najzwyczajniej w świecie czujesz się nieszczęśliwa, pokrzywdzona i „wiecznie potrzebowsko głodna”! A gdy jesteś „głodna” podejmujesz irracjonalne decyzje, pakujesz się w nieprzemyślane relacje i szkodzisz sobie wtórnie! Albo tworzysz roszczenia wobec innych i oczekujesz, że to oni zadbają o to, za co odpowiedzialna jesteś Ty!

Czy sytuacje i układy w których tkwisz są dla Ciebie zdrowe? Bycie dla siebie ważną oznacza, że nie partycypuję w sytuacjach, które mi szkodzą, są dla mnie toksyczne, dołujące czy ciągną mnie w dół. Moje dobro jest dla mnie na tyle ważne, że nie tkwię w układach, które mnie ranią, nie działają, umniejszają mnie, sprawiają, że w siebie wątpię, że czuję się gorsza, czy że muszę rezygnować z siebie.

Czy myśli, które myślisz, stanowiska, których się trzymasz, to na czym się skupiasz uszczęśliwia Cię, czy wręcz przeciwnie? Innymi słowy, żyjesz w tu i teraz, czy utknęłaś w przeszłości? Wybrałaś bycie szczęśliwą, czy obwiniasz za to jak się dziś czujesz czyjeś zachowanie z przed 20- 30 lat? Przerobiłaś to wszystko co Cię zatruwało od środka, czy nadal pozwalasz aby trucizna Cię zatoksyczniała od środka?

Czy rozwijasz to co jest w Tobie cenne, to co jest Twoim darem? Gdy zależy Ci na sobie – jesteś dla siebie jak cenny projekt, nad którym pracujesz i z którego chcesz zrobić arcydzieło! Traktujesz siebie poważnie! Ciekawi Cię: jak daleko możesz zajść i co jeszcze możesz osiągnąć? Czujesz wdzięczność za to, że możesz się rozwijać, że możesz się dzielić ze światem tym co dostałaś (ba! wręcz czujesz się zobligowana aby tego nie zmarnować!)

To tylko kilka aspektów na które chciałam Ci zwrócić uwagę. Z całą pewnością znalazłoby się ich trochę więcej… 🙂

I podjęłam dzisiaj ten temat, bo relacja z samą sobą, definiuje nasze relacje z innymi ludźmi. Gdy nie szanujemy same siebie, nie cenimy siebie ani tego kim jesteśmy- inni też nie maja ku temu powodów! Gdy nie traktujemy siebie poważnie, gdy nam na sobie nie zależy i regularnie siebie zaniedbujemy, ba! wręcz działamy na swoją szkodę- świat i ludzie traktują nas tak samo.  No bo jeśli Ty sama nie jesteś dla siebie ważna, to dlaczego dla kogoś miałabyś być?

Powtórzę więc tytułowe pytanie:

czy naprawdę zależy Ci na sobie? 

A jeśli któreś z wymienionych przeze mnie punktów kuleją, to czy jesteś dla siebie wystarczająco ważna, aby je naprawić?

uściski wirtualne,

Ania Witowska

p.s. podzielisz się pierwszą myślą, która pojawiła się po przeczytaniu?

 

41 komentarzy. Zostaw komentarz

  • Aż nie wiem co napisać Aniu. Kolejny mocny tekst, który zmusza do myślenia. Za mało jestem dla siebie ważna, teraz to widzę!

    Odpowiedz
    • Aneta, to czas to zmienić, bo skoro Ty sama dla siebie nie jesteś ważna to dlaczego dla kogoś innego miałabyś być?

      Odpowiedz
      • Nie dowierzam w to co czytam.
        „Gdy nie dostarczasz głowie nic wartościowego, mózg nudzi się, flaczeje, wymyśla, dzieli włos na czworo, wraca do przeszłości, tworzy czarne scenariusze i staje się Twoim wrogiem!” !!!!!!!!!!!
        W ogóle o siebie nie dbam. Kuleje wszystko wymienione 🙁

        Odpowiedz
        • Ania, bo jedną z głownych funkcji naszego mózgu jest dbanie o nasze bezpieczeństwo 🙂 dlatego on wyszukuje wszystko co może być potencjalnym zagrożeniem i mieli i analizuje. Dlatego regularnie przypominam: nakarm swój umysł czymś co będzie mógł trawić, wtedy nie będzie wymyślał, a Tobie będzie łatwiej nim zarządzać!

          Odpowiedz
          • To wszystko wiem , czytam wszystko , przechodzę kurs mentalne spa i nadal ciężko. Najgorsze jest to , ze nie wiem co jest moim marzeniem , co chce dalej robić w życiu itp
            Dziwnie tak , ale może jeszcze potrzebuje czasu żeby tak jak Aniu piszesz wielokrotnie odbudować wszystko co zostało zniszczone przez 20 lat zycia ?

          • Anna, a wiesz czego nie chcesz? Jeśli tak, to co byloby tego przeciwieństwem? 🙂

  • Tkwię w bardzo niezdrowej sytuacji i nie umiem z niej wyjść. Skąd wziąć siłę na to aniu?

    Odpowiedz
    • Marta, a co jeśli nie masz siły właśnie dlatego, że tkwisz w tej sytuacji? Zadaj sobie pytanie: czy chcę tak przeżyć resztę swojego życia?

      Odpowiedz
  • Zmarnowałam kawał życia z tego powodu właśnie, że nie byłam dla siebie ważna. Mam dość mocny charakter i osobowość. Nikt by nie uwierzył, że mogę być dla siebie nieważna. Pozory, totalna ściema. Wyrządziłam sobie wiele szkód poprzez tę „nieważność”. Nie ma dnia Aniu, żebym nie czytała tego co piszesz. Do tego warsztaty. Każdego dnia staję się dla siebie coraz bardziej ważna.

    Odpowiedz
  • Oj kuleją, chyba wszystkie zagadnienia po trochu, niestety 🙁 wydawało mi się, że nie jest tak źle, bo jednak staram się i większość z mojego otoczenia postrzega mnie jako silną, mądrą kobietę…..

    Odpowiedz
  • Pierwsza myśl po przeczytaniu:
    Kurczę, wychodzi na to, że nie jestem dla siebie ważna. A przecież pracuję nad sobą. Szok. Wychodzi na to, że sama sobie nieźle ściemniam. Niby coś robię, ale tego nie widać. Dzięki Aniu za zimny prysznic. Pozdrawiam 😉

    Odpowiedz
    • Monika, często sobie „ściemniamy”… niestety… Dlatego ja praktykuję co tydzień autorefleksję… po prostu uczciwie sprawdzam jak mi idzie… 🙂

      Odpowiedz
  • Po przeczytaniu tego, widze, ze chyba nigdy nie bylam dla siebie ważna! Nigdy nie myslalam o sobie tylko najpierw o „drugiej osobie” by pomoc.. Wydawalo mi sie, ze przez „osiagi” wobec innych buduje siebie, szacunek innych, respekt etc
    Guzik prawda czas sobie powiedziec, bo w efekcie nie mam nikogo obok siebie a ja sama jestem w czarnej ….
    Pozdrawiam Cie Aniu serdecznie i dziekuje za kolejny poczęstunek Twej erudykcji ?

    Odpowiedz
  • Czy na prawdę zależy Ci na sobie? Banalne pytanie. Oczywiście, że tak. Ale po przeczytaniu artykułu okazuje się, że to nie jest już tak banalne i tak oczywiste i nie we wszystkich tematach daję z siebie 100%.
    Dziękuję Aniu za kolejną porcję motywacji, by dawać z siebie jeszcze więcej <3 🙂

    Odpowiedz
  • Pierwsza myśl przed przeczytaniem-jestem dla siebie ważna. Pierwsza myśl po przeczytaniu-o rany prawie o siebie nie dbam. Mam nad czym pracować

    Odpowiedz
  • Swietny tekst celujacy w sedno sprawy….tak niewiele, a jednak tak duzo. Zaczynam prace nad soba…bez sciemniania

    Odpowiedz
  • Dla mnie najtrudniejsze to uwolnić sie od toksycznych ludzi , zwłaszcza jeśli to najbliższa rodzina a musisz ich znosić. Od lat próbuje sobie poradzić z czymś co mi przeszkadza , czytam książki , słucham mądrych ludzi i jedyna rada to ZOSTAW TO! A ja nie moge tego zostawić bo to wpłynie negatywnie na innych bliskich – i koło sie zamyka ;
    Co do reszty to zgadzam sie i stosuje ?

    Odpowiedz
  • Zaczynam dbać o siebie <3

    Odpowiedz
  • Przed przeczytaniem miałam obawy, czy jestem ważna , ale zwracam uwagę na to co jem, ćwiczę, rozwijam się – jakiś czas temu podjęłam pracę nad sobą, co więcej wypracowałam w sobie systematyczność 😀 Jestem ważna dla siebie, ale mam wrażenie, że w Polsce bycie ważną dla siebie kojarzy się z egoizmem niestety.

    Odpowiedz
    • Julia, a kto tworzy kraj? Ludzie! Dlatego im więcej będzie tych z mądrym podejściem i świadomością – tym bardziej nasza rzeczywistość będzie zmieniała się na lepsze 🙂

      Odpowiedz
  • Aniu fajnie, że poruszasz tak ważny temat ❤️ Staram się dbać o siebie i swoje potrzeby. Bywają momenty, gdy za bardzo koncentruję się na jakimś obszarze mojego życia, a wówczas inne zaczynają nieco podupadać. Ale staram się wracać do równowagi i mam na to swoje sposoby. To co mnie wzmacnia to bieganie kilka razy w tygodniu i codzienne mindfulness ? to dla mnie świętość ?

    Odpowiedz
  • Cóż z przykrością stwierdzam, że nie wszystkie punkty wypełniam należycie. Częściej będę sobie zdawała pytanie czy to co robię jest dobre dla mnie i oczywiście dbała o siebie odpowiednio ?

    Odpowiedz
  • Bardzo podoba mi się to, co napisałaś, choć… po przeczytaniu tego posta chyba trudno byłoby znaleźć kogoś, kto nie czułby wyrzutów sumienia 😉 Teraz poprosimy o artykuł w którym opiszesz, jak przekuć te wyrzuty sumienia na energię do dbania o siebie 🙂

    Odpowiedz
    • Monika, wcale nie tak trudno 🙂 jest masa dziewczyn, które piszą, tak, zadbałam, zastosowałam Twoje rady, czy też to czego się nauczyłam na warsztatach i czuję, że jest okay 🙂

      Odpowiedz
  • Dziewczyny ja dbam o siebie, bo śpię na porządnym materacu 🙂 taki banał, ale wiecie ile mi radości przyniosło kupno tego łóżka….:)) ale z czytaniem teraz gorzej, bo jak taki wygodny to od razu oko leci …hahaha Pozdrawiam Was serdecznie!!

    Odpowiedz
  • Świetny artykuł. O wiele prościej jest dbać o wszystkich dookoła. Wreszcie nadszedł czas żeby zabrać się za siebie. Mam nadzieję że malutkimi krokami to mi się uda. Nie chce już więcej siedzieć w kącie . Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Największy mój problem to relacje z mężczyznami ?.nad tym muszę bardzo popracować.zawsze są ważniejsi odemnie ?.jeżeli chodzi o resztę to dbam o siebie bo lubię dbać o swoje ciało i umysł ?.sprawia mi to dużą przyjemność ?

    Odpowiedz
    • Magda, ale gdybyś o siebie dbała, nigdy nie postawiłabyś żadnego mężczyzny wyżej niż siebie… (wyjątek, nowonarodzony synuś)

      Odpowiedz
  • Aniu po tym co przeczytalam chyba juz wiem co jest u mnie problemem. Gdzies zagubilam sie w tym zyciu. Zaczynam watpic w sens i popadam w wieczne choroby. Caly czas zle sie czuje cos mi dolega.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki