Sprawdź czy nie popełniasz tych błędów

17 komentarzy

Lata pracy z kobietami pokazują mi czarno na białym nasze błędy i „błędziki”, które regularnie popełniamy i przez które delikatnie rzecz ujmując nie jesteśmy najszczęśliwsze. Z pewnością wszystkich nie wymienię, ale mam nadzieję, że te o których wspomnę – skłonią Cię do przemyśleń i do tego, aby przestać je robić.

1. Nie wiemy co zrobić – dlatego nie robimy.
Bardzo dosadny przykład, pytam kobiety co mogłaby zrobić aby siebie pokochać, a ona na to „będę się więcej uśmiechać” :). Jeśli nie wiesz co zrobić, działasz po omacku i robisz rzeczy, które nie przynoszą rezultatów i dlatego się zniechęcasz… i zakładasz, że „po co robić, skoro to i tak nic nie daje”, a prawda jest taka, że gdybyś wiedziała, znała konkretne kroki – to byś je realizowała. Lekarstwo jest na to dość proste: książki, blogi, zajęcia – na bank dadzą Ci odpowiedzi!

2. Upieramy się, aby same rozwiązać problem.
Gdybyś wiedziała jak go rozwiązać – to już byś go przez te „x” miesięcy, lat go rozwiązała. Cały czas skupiasz się na tym samym i z perspektywy problemu – szukasz rozwiązania, a to tak nie działa – to raz, dwa – wcale nie musisz mieć wiedzy i patentów na wszystko! Nauczenie się od kogoś, poproszenie o pomoc to nie słabość – to mądrość. Skoro nie rozwiązałaś problemu do tej pory- idź do kogoś kto Ci pomoże to zrobić.

3. Czekamy na cud.
Uwierz mi – uwielbiam cuda i życie jest ich pełne, ale nie takich na które Ty masz nadzieję. Jeśli masz bałagan – to musisz go posprzątać, niezależnie od tego czy to w emocjach, zdrowiu, czy w kasie. Nikt Ciebie nie uratuje choćbyś nie wiem jak użalała się nad sobą i nikt Ciebie też nie karze (Stwórca ma lepsze rzeczy do roboty niż „pastwić” się i doświadczać jedną osobę). Jeśli nie podejmiesz działania – będzie tylko gorzej.

4. Dbamy nie o to, co ma znaczenie.
Uwielbiam dobrze wyglądać, jak milion dolarów, a nawet dwa, ale wiem, że choćbym nie wiem ile drogich ciuchów i tapety nałożyła, to to jak się będę czuła nie zależy od makijażu i ubrań, ale od tego co mam w głowie! Od poczucia wartości, wiary, od spokoju wewnętrznego, odwagi itp Dlatego zawsze kiedy mam do wyboru fajną kieckę, a coś dzięki czemu będę czuła się długofalowo lepiej – wybieram to drugie, bo kiecka mi się znudzi po dwóch nałożeniach, a to co będę miała w głowie sprawi, że naprawdę będę szczęśliwa ( a w konsekwencji kieckę i tak sobie kupię).Pomyśl: co długoterminowo jest dla Ciebie ważne i da Ci szczęście?

5. Nie łączymy skutku z przyczyną
To, że nie masz nie masz odwagi zrobić czegoś po swojemu, nie jest efektem tego, że rodzice, czy otoczenie Cię kontroluje, ale tego, że brak Ci pewności siebie, asertywności i zaufania. To, że nie masz pracy marzeń, nie jest czyjąś zemstą, ale efektem tego, że jej nie szukasz, że nie podnosisz swoich kwalifikacji albo w siebie nie wierzysz. To, że ważysz za dużo, nie jest efektem „grubych” kości, ale tego, że zajadasz emocje, byle jak się odżywiasz i nie ćwiczysz. Wszystko jest połączone i niestety lub stety zależne od nas (nawet relacje z mężczyznami – to nie oni są do bani, ale nasze ich wybory). Jakie więc są Twoje osobiste przyczyny i co możesz z nimi zrobić?

6. Słuchamy niewłaściwych ludzi
Gdy psuje Ci się auto – jedziesz do mechanika, gdy wyleci plomba – idziesz do dentysty i to są właściwe zachowania, ale często popełniamy błąd i pozwalamy programować się w odniesieniu do naszego życia „papce medialnej”, nie mających pojęcia o tematach celebrytkom, ludziom, którzy deklarują, że mają wiedzę rzucają modne hasła, ale nie mają nic na ich poparcie. Jeśli chcesz zmiany – sprawdź czy dana osoba naprawdę wie co mówi i czego Cię uczy, bo wierząc i próbując coś co nie działa – zniechęcisz się i najzwyczajniej w świecie Ci nie wyjdzie.

7. „Na moje problemy nie ma lekarstwa”
To oraz „na mnie nic nie działa” jest wierutnym kłamstwem i przyznaję, że uwielbiam takie klientki, które trafiają do mnie i zarzekają się, że im nic nie pomoże. Być może nie chcesz aby Ci pomogło, być może masz powody, aby trzymać się starego, być może trafiałaś na nieodpowiednie książki, techniki, trenerów, ale zapewniam Cię, że jak się chce – to się szuka i próbuje tak długo aż się znajdzie rozwiązanie. Przemawia przeze mnie statystyka i setki kobiet, z którymi mam okazję pracować co miesiąc.

8. Stawiamy siebie na końcu „łańcucha życiowego”
Gdy o coś nie dbasz – jest to niezadbane. Gdy nie nadajesz temu ważności, przygasa. I tak właśnie jest z nami. Skarżymy się, że wszystko i wszyscy inni są ważniejsi, ale to my same nie dbamy o swoje potrzeby, stawiamy wszystkich przed nami, a następnie skarżymy się, że wiele rzeczy nam nie działa, że jesteśmy życiowo zaniedbane i, że czujemy się źle. Nawet najpiękniejsza roślinka, jak o nią nie zadbasz – zwiędnie, z Tobą jest dokładnie tak samo. Jak nie zadbasz o siebie – zmarnujesz swój potencjał, padniesz ze zmęczenia i będziesz doświadczać frustracji.

Podsumowanie będzie pozytywne. Jeśli zechcesz to (bez przesady) możesz prawie wszystko. Każdej umiejętności możesz się nauczyć. Wszystko możesz wdrożyć w życie pod warunkiem, że pokonasz swojego wroga… jakim sama dla siebie jesteś… Widziałam już rzekomo „beznadziejne przypadki”, które twierdziły, że bez szans, że gdybym tylko znała ich sytuację, gdybym wiedziała jak jest im ciężko, jak brakuje im wsparcia, czasu i pieniędzy to bym zrozumiała… Widziałam także te rzekomo „beznadziejne przypadki” jak rozkwitały po tym jak im pokazałam co i jak po kolei zrobić, jak wspólnie uporządkowałyśmy ich życia i zrobiłyśmy miejsce na dobre.

Nie ma w tym żadnej magii, chcesz, albo nie chcesz. Robisz krok i sięgasz po to czego chcesz, albo szukasz wymówek i usprawiedliwień na to z czym Ci jest niedobrze.

Który punkt do Ciebie najbardziej trafia?

Dasz mi znać w komentarzu?

wirtualne buziaki,

Ania Witowska

17 komentarzy. Zostaw komentarz

  • 5… lekko zszokowała!

    Odpowiedz
  • Dokładnie tak , aby uwierzyć w siebie , należy podnosić swoje kwalifikacje , cały czas i iść do przodu. I nigdy nie jest zapóźno , ani uwierzyć w siebie ?

    Odpowiedz
  • 8 i.. 3. czekałam na cud o wiele za długo..

    Odpowiedz
  • Chyba 2,najtrudniej jest poprosić o pomoc. Zawsze miałam z tym problemem, ale uczę się. Od roku nie jestem na końcu kolejki do spełnienia marzeń. Zawsze myślałam o Mężu, Córce, a zapominalam o sobie. Zdrowy egoizm był moja słabszy stroną. Ale zmieniłam to i już nawet nie mam poczucia winy. Teraz spełniam swoje marzenia, myślę o sobie, a reszta rodziny mnie wspiera.

    Odpowiedz
  • Od 1 do 8 heh

    Odpowiedz
  • Do mnie przemawiają wszystkie te punkty.Życie to codzienne dokonywanie wyborów,pokonywanie samego siebie.Dziękuję Aniu za twojego bloga ?

    Odpowiedz
  • Bardzo trafne.
    Które warsztaty online na początek Aniu polecasz?

    Odpowiedz
  • 2, 5 i 8….. sporo tego

    Odpowiedz
  • Najbardziej 3,5,8….czasem czekam na cud, brak mi wiary w siebie, organizacji,skupienia,latwo sie rozpraszam, za dużo czaso tez spędzam na Fb;))) Tak serio, brak mi konkretów,takich dla mnie ,technik, myślę, że jak juz cos trafi do mnie i poczuje że działa, że to dobry kurs to pójdę jak burza.

    Odpowiedz
    • Monika, ale nie ma szans aby coś trafiło do Ciebie dopóki 1.nie podejmiesz decyzji, że chcesz działać, 2. nie dasz czemuś realnie szansy i 3.nie zaangażujesz się w pełni… bez tych wymienionych punktów to jest „czekanie właśnie na cud” 🙂

      Odpowiedz
  • Po przeczytaniu tekstu nie wiem do czego sie odniesc. Jestem uparta i konsekwentna. Od lat staram sie dbac o syna, o rodzicow, ale tez nie zaniedbuje siebie. Inwestuje w siebie, w rozny sposob. Potrafie z dnia na dzien zapisac sie do szkoly i czerpac satysfakcje z nauki. Umiem odejsc z pracy, bo mi nie odpowiada, a za kilka dni miec nastepna. Lubie kontakt z ludzmi. Nie boje sie obcych, lubie zmieniac kwalifikacje, bo to wyzwanie. Nie wylewam tez tony lez po nieudanym zwiazku. Umiem podniesc glowe wysoko i powiedziec sobie”bedzie nastepny”. Ale jest jedna rzecz ktora odkladam zawsze na pozniej…podroze…zawsze byly tylko moimi marzeniami…

    Odpowiedz
    • Dana, każda z nas dokonuje wyborów i to właśnie te wybory wyznaczają poziom naszego zadowolenia na co dzień i szczęścia…

      Odpowiedz
  • u mnie 3,4,5 a może więcej, nie radzę sobie

    Odpowiedz
    • Dorota, no to czas na „radzenie sobie” i ogarnięcie tego co kuleje… Zapraszam na zajęcia online 🙂

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki