Wiele osób pyta mnie ostatnio na temat afirmacji, postanowiłam więc rozłożyć temat na kawałki i podzielić się z Tobą osobistymi przemyśleniami.
Dla wygody użyję jako przykładu jednego z najbardziej gorących tematów, czyli kasy.
Słyszysz o afirmacjach, zapalasz się i zaczynasz powtarzać sobie w głowie „jestem bogata, jestem bogata, kasa płynie do mnie z każdej strony”. Powtarzasz, powtarzasz, po kilkadziestąt razy dziennie, codziennie, tydzień, dwa- o ile wystarczy Ci cierpliwości i co? I nic. Nadal nie stajesz się bogata. Twój entuzjazm wypala się, a Ty myślisz, że to ściema, albo jeszcze gorzej, że to działa dla wszystkich, tylko nie dla Ciebie…
Pozwól mi więc wytłumaczyć co się dzieje w Twoim umyśle po wypowiedzeniu afirmacji. Twój mózg zaczyna zachowywać się jak wyszukiwarka google i przeszukiwać swoje zasoby w celu potwierdzenia tej tezy. Szuka, aby znaleźć wszystko co będzie pasowało do określenia „jestem bogata”. Jeśli nie miałaś w swoim życiu historii/zdarzeń/odczuć gdy czułaś się bogata, rezultat wyszukiwania będzie zero, a to w praktyce dla Twojego umysłu będzie oznaczało, że próbujesz go oszukać i zostanie odrzucone.
Czy to oznacza, że afirmacje kompletnie nie działają i nic nie jesteś w stanie zrobić?
Działają. Ale nie jestem przekonana czy czas potrzebny na zadziałanie nie zniechęci Cię.
Średni czas przyjęcia afirmacji do umysłu i podświadomości to ok 8 miesięcy regularnych powtórzeń. Jeśli wytrzymasz-masz szansę na stworzenie nowych połączeń neuronowych w głowie i zasianie nowych przekonań.
Nie wiem jak Ty, ale ja jestem fanem drogi na skróty. Perspektywa tylu miesięcy i powtórzeń skutecznie mnie zniechęciła, dlatego mam dla Ciebie kilka podpowiedzi.
Po pierwsze– skoro umysł działa jak wyszukiwarka to zamień afirmacje na pytania! Powtórz sobie w myślach pytanie-Jak to się stało, że zarobiłam extra 1000zł? i zdanie- Mam extra 1000zł i sprawdź jak się czujesz. Pytanie uaktywnia opcje i możliwości, Twój umysł zaczyna kombinować, szukać pomysłów, a stwierdzenie jest po prostu pobożnym życzeniem, nadzieją. I na dodatek prawdopodobnie sprawia, że czujesz się źle, bo nie widzisz sposobu jak miałoby to się wydarzyć.
Jeśli jednak upierasz się przy tradycyjnie powtarzanych afirmacjach i jesteś gotowa wytrwać miesiące TO:
1-zrezygnuj z gotowych afirmacji i stwórz własne, osobiste, takie, które poczujesz, które uaktywnią emocje w Tobie. A najlepiej poproś kogoś, kto się na tym zna. Włosy mi dęba stają jak czasami czytam tak zwane negatywne afirmacje…
2-załóż sobie zeszycik i przepisuj afirmacje. Dokładaj zdania/opisy tego jak się czujesz, co robisz gdy to czego pragniesz zostało zafirmowane.
3- afirmuj małe rzeczy. Krok po kroku. Nie przeskoczysz od poziomu zarobków 800zł do 5.000. Nawet 16 miesięcy Ci nie wystarczy, bo dla umysłu i Twojej wiary jest to przepaść nie do pokonania.
4- wesprzyj się innymi technikami. Same afirmacje, zamknięcie oczu i pomruczenie pod nosem-nie wystarczy! O podjętych akcjach już nie wspomnę…
5- konkrety w afirmowaniu! Co to znaczy -Jestem bogata? Dla kogoś to może być 2.000 zł na koncie, a dla kogoś innego 3 domy pod wynajem i przychód pasywny rzędu 25 tys miesięcznie.
6- daj sobie czas. A jeśli takowego nie masz, bo grunt Ci się pod nogami pali, albo tak jak ja-jesteś w gorącej wodzie kąpana-to wypróbuj nagrania podprogowe. To oprócz hipnozy najszybsza droga na skróty jaką znam. Tu poczytaj o co chodzi
http://kobiecypunktwidzenia.
ściskam wirtualnie,
Ania Witowska
2 komentarze. Zostaw komentarz
Tak się wczytałem w szczegóły że zostawiłem godzinę jak nic:
)
Wyjątkowy tekst!! Aniu jak Ty to robisz, że trafiasz tak dokładnie w serca ? Uwielbiam czytać Twoje słowa, mam wrażenie że słyszę wówczas Twoj . Wielokrotnie slucham Cię na YT.