do zrobienia TEGO skłonił mnie znaleziony przypadkowo (guzik prawda, nie ma przypadków) opis na necie
doświadczenie miało być niezwykłe, głębokie i pozostawić ślad w pamięci na bardzo długo. i takie też było…
najpierw zapoznaję się ze słoniem. okazuje mi anielską cierpliwość gdy niespokojnie się wiercę i pełna obaw przed tym co się wydarzy próbuję zachować równowagę i twarz. następnie, bez ostrzeżenia zanurzamy się w rzece i czuję jak coś we mnie pęka. jak z przykładnie zachwującej się kobiety przeistaczam się w niesforną i ufną dziewczynkę… pisk, śmiech i wzajemne chlapanie wodą trwa dłuższą chwilę. następnie dostaję w garść ryżową szczotę i nie ma zmiłuj się, nie ma taryfy ulgowej-muszę wyszorować słonia! i to w dodatku tak, jak słoń lubi!
słoń ma niesamowicie grubą skórę i kłujące włoski na głowie, ma też w sobie mnóstwo kokieterii (tak, słoń!), tak, że po kilku chwilach całuję go i zaczynam nazywać moim baby. po wyszorowaniu kładę się na jego grzebiecie i doświadczam dokładnie tego co przeczytałam w opisie. świat mi się zatrzymuje, znikają myśli, troski, jest tylko tu i teraz.
czuję siłę i jednocześnie czułość i miękkość tego zwierzaka. zamykam oczy i mam wrażenie, że słoń ładuje mnie swoją energią, mądrością, siłą i zaufaniem, że jest pomiędzy nami połączenie jakiego już dawno nie doświadczałam…
chwilę później obserwuję jak słoń się uśmiecha i jak niesamowita jest więź pomiędzy nim, a jego opiekunem…
to przeżycie pokazuje mi jak daleko odeszliśmy od natury. jak zgubiliśmy się w czasach urządzeń do szybkiego kontaktu i jednoczesnego braku połączenia… z innymi ludźmi… zwierzętami… naturą…
nie musisz kąpać słonia, aby to poczuć. po prostu połóż się koło swojego zwierzaka, zamknij oczy i poczuj go… a jak nie masz zwierzaka to wyjdź do parku i przytul się do drzewa…
natura jest mądrzejsza niż my, może czas się w jej stronę zwrócić ponownie? od nowa nauczyć się z niej korzystać? nauczyć się z nią bliżej żyć?
więcej natury, mniej netow_Ania
1 komentarz. Zostaw komentarz
Wszystko zaczyna się od drobiazgów ?
Jako dziecko mieszkałam na wsi, byłam wesoła i radosna, myślałam, ze to dlatego, iż bylam dzieckiem. Teraz juz wiem, że nie tylko dlatego, ale również dlatego wowczas miałam kontakt z przyrodą. Uwielbiałam siedzieć nad rzeką lub biegać wśród brzóz ?
Jak czytam o Twoim słoniu to przypomina mi się chichot małej Nel z W pustyni i w puszczy ??
przecież łatwo jest się przez chwile poczuć dzieckiem. Trzeba to zacząć praktykować ???