Pomyśl iloma rzeczami jesteś bombardowana na co dzień… Ile tematów, obrazów, myśli, emocji i pragnień przetacza się przez Twoją głowę. Pomyśl jaki chaos i bałagan to wprowadza w Tobie i jak ciężko przy takim natłoku skupić się na tym co jest dla Ciebie ważne i zrealizować jakieś pragnienia… Ilość codziennych zobowiązań, „chceń”, komunikatów z każdej możliwej strony – zamiast pomóc – przeszkadza i sprawia, że od samego myślenia możesz czuć się zmęczona. To wszystko może Cię „nieść jak fala życiowa” i sprawiać, że myślisz, że nie masz nad tym kontroli i że nic od Ciebie nie zależy… ale to nieprawda… i jest dość prosty sposób aby sobie z tym poradzić…
Widzisz… nigdy nie osiągamy stanu kiedy nastaje cisza z zewnątrz, kiedy przestajemy mieć obowiązki, codzienne zobowiązania i czas. Dlatego, aby uporządkować to i poczuć, że mamy kontrolę nad życiem – wystarczy zacząć wyznaczać swoje cele… Nie ukrywam, że regularnie rozkłada mnie na łopatki niechęć w ludziach do określania się i wyznaczania celów – czyli ni mniej ni więcej – do skupiania się na tym czego chcą. I codziennie widzę całą masę mądrych i wartościowych kobiet, które ciągle kręcą się w kółko i rozmieniają na drobne – właśnie z tego powodu. Bo celów nie określa się dla samego określenia, dla robienia, aby komuś sprawić przyjemność, czy aby utrudnić sobie życie – cele określa się po to, aby z tego chaosu – wyciągnąć to co dla Ciebie jest najważniejsze, zrobić z tego priorytet i po prostu osiągnąć. Cele określa się po to, aby Ci było lepiej!
Im więcej masz chaosu w głowie – tym bardziej wszystko wydaje się być ważne – często rzeczy, które wcale na status bycia ważnymi nie zasługują. Podam Ci przykład: wyobraź sobie, że stoisz na stacji autobusowej przed tablicą z rozkładem jazdy i patrzysz na kilkadziesiąt różnych opcji i kierunków, ale nie wybierasz żadnego! Wszystko wydaje się być kuszące, a obawa, że jak wybierzesz jedno to stracisz inne – przytłaczająca i koniec końców nie wybierasz niczego. Co więcej powtarzasz jak mantrę „że pozwolisz rzeczom samym się ułożyć”, że „będziesz żyła dniem dzisiejszym” i koniec końców utykasz na tej nieszczęsnej stacji na lata… co jakiś czas dostrzegając, że autobus, który wydawał Ci się sensowny, który chciałaś wybrać i w który ktoś inny wsiadł – dojechał w naprawdę fajne miejsce… Im dłużej to trwa – tym jest Ci trudniej, bo widzisz ile już szans – autobusów zmarnowałaś, poza tym widzisz także, że niektóre odjechały już na zawsze. Dodatkowo spinasz się, bo chcesz podjąć jak najlepszą decyzję, przetwarzasz coraz więcej danych aby się przygotować, a im więcej ich masz – tym większy chaos wprowadzasz do umysłu i tym bardziej nie chcesz się określić..
Nie znam nikogo – powtórzę nikogo, kto nie określa celów, ma do nich awersję, „płynie z prądem” i coś większego osiąga. To są po prostu dwie wykluczające się rzeczy! Możesz powiedzieć „a to nie mój temat w takim razie, bo ja nic wielkiego nie chcę, ja tylko… ” No ale to „Twoje chcenie tylko” to też są jakieś cele i pragnienia, które możesz sobie wypracować, pod warunkiem, że się określisz i zaczniesz coś w ich kierunku robić. Określenie celu to jak – wracając do przykładu z autobusami – wybranie jednego konkretnego i skupienie się na nim. To ulga, że się określiłaś. To priorytet, coś, co wiesz, że jest dla Ciebie ważniejsze i bliższe Twemu sercu. To kierunek, który pozwala Ci widzieć dokąd zmierzasz i nie wątpić w sens życia gdy dopada Cię słabszy dzień. To wyłonienie się światełka z chaosu i zamiast uczucia przytłoczenia – ekscytacja i próby, aby zmierzyć się z samą sobą i osiągnąć to o czym marzysz.
Wyznaczanie sobie celów i ich realizacja jest naprawdę fajna! Bo cele to nadzieja, że dasz radę, że możesz coś zmienić, że możesz się wykazać. To także uczucie, że masz wpływ na swoje życie i od Ciebie zależy jak dalej będzie… „Z prądem” to płyną nieświadome niczego drobne rybki, bez pytania na co i po co… Jeśli chcesz być kobietą świadomie wpływającą na swoje życie i dopływającą tam gdzie chcesz- określanie siebie i swoich celów to podstawa.
buziaki wysyłam,
Ania Witowska
1 komentarz. Zostaw komentarz
Jak zwykle krótko, jasno i na temat. Dzięki;)