Dzisiaj chciałabym obalić mit, który mocno komplikuje życie wielu kobietom. Ten mit to zaTłożenie, że same z siebie wszystko powinniśmy wiedzieć i umieć.
Powinnam wiedzieć, jak żyć, jak być matką i partnerką. Jak radzić sobie z emocjami, stresem, jak zarabiać pieniądze, jak wyznaczać i realizować cele, jak radzić sobie w sytuacjach w których nigdy wcześniej nie byłam, jak znać odpowiedzi na tematy, o których nigdy wcześniej nie słyszałam…
To fałszywe założenie o tym, że niby „powinnyśmy wiedzieć same z siebie” sprawia, że czujemy się winne, gorsze i najczęściej działamy po omacku, zgadując, popełniając masę błędów, zamiast zwyczajnie zapytać czy douczyć się.
Pamiętam jak ja kiedyś błędnie zakładałam, że wszyscy wszystko wiedzą, tylko ja nie… Jak bałam się, że ta moja niewiedza wyjdzie na wierzch i zdyskredytuje mnie w oczach innych. Udawałam więc, że wiem, arogancko obstawałam przy swoim, nawet gdy nie miałam racji i nadrabiałam miną swoją niepewność i duże braki.
Któregoś dnia w czasie rozmowy, przyjaciel skonfrontował mnie i gdy okazało się, że nie mam pojęcia o czym mówię, powiedział:
czemu po prostu nie powiesz, że nie wiesz, nie zapytasz, przecież chętnie Ci wytłumaczę…
Na początku zrobiło mi się wstyd, że zostałam przyłapana, ale gdy dyskomfort przeszedł i porozmawialiśmy chwilę dłużej DOTARŁO do mnie:
1. że nikt nie wie ani nie umie wszystkiego, że to tylko moje założenie
2. że każdy aby wiedzieć to co dziś wie, musiał w jakiś sposób się w tej materii doszkolić, nauczyć bądź też na ten temat coś przeczytać
Im dłużej o tym myślałam, tym większy miało to dla mnie sens.
Małe dzieci przecież nic nie potrafią, potrzebują rodziców jako przewodników i nauczycieli.
Absolwenci kończący szkołę nie mieli wiedzy rozpoczynając ją.
Osoby wykonujące dzisiaj jakiś zawód nie urodziły się umiejąc w nim pracować.
I być może pomyślisz, że czym innym jest nauka zawodu, a czym innym jest „naturalna” umiejętność bycia na przykład rodzicem, czy bycia szczęśliwą…
Z tą „naturalnością” bym się nie zgodziła… ponieważ jeśli Twoi opiekunowie nie byli rodzicami roku, nie potrafili być szczęśliwi, tylko wiecznie martwili się, kłócili czy krytykowali Ciebie, jeśli oni sami w „naturalny” sposób NIE UMIELI zarabiać, być przebojowi, entuzjastyczni czy spełnieni życiowo – to w NATURALNY sposób przekazali Ci „naturalne” umiejętności, które nie działają! I które sprawiają, że dzisiaj po prostu nie wiesz jak poukładać swoje życie, jak być szczęśliwą czy jak nie być taką jak oni…
Mi na przykład brakowało podstawowej wiedzy na temat tego dobrze jak żyć. Dlatego przez pierwsze 30 lat mojego jestestwa byłam nieszczęśliwa, popełniałam błąd za błędem i udawałam, że wszystko jest okay, nawet jeśli moje życie rozpadało się na kawałki.
Dopiero zrozumienie, że nie wiem i to jest okay, że mogę się nauczyć i to jest rozwiązanie, sprawiło, że zamiast działać bez sensu na oślep, zaczęłam działać mądrze i ukierunkowanie.
Nauczyłam się (a nie urodziłam z tym!) jak być szczęśliwa. Jak ufać i puścić kontrolę oraz jak przestać grzebać w przeszłości. Jak czuć pasję każdego dnia mojego życia i jak myśleć pozytywnie. Poprzez zrozumienie i wytrenowanie siebie stałam się odważna, pewna siebie i asertywna. Nauczyłam się jak zarabiać, być kreatywną i odnosić sukcesy. Nauczyłam się także, że powiedzenie „nie wiem” to nie jest oznaka słabości czy powód do wstydu, to uczciwość oraz okazja aby nauczyć się czegoś nowego.
Jeśli Tobie „naturalnie” i samoistnie tematy nie działają, mogę Ci pomóc.
serdeczności,
Ania Witowska
P.S.
Jeśli chcesz lepiej zrozumieć emocje, przerób TEN bezpłatny kurs
Jeśli marzą Ci się sukcesy, zacznij TUTAJ
2 komentarze. Zostaw komentarz
Ania, Ty jak napiszesz to nie da się przejść wobec tego obojętnie! Bardzo dobry tekst! A mindbosta polecam, słucham cały czas
Dzięki Aniu. Ostatnio kilka Twoich tekstów, stwierdzeń rąbnęło mnie pod żebra (tak pozytywnie, oczywiście) i wreszcie coś się przekłada w mej łepetynie. A kotłują się w mojej głowie od mindboosta o standardach, potem też jedna z Twoich odpowiedzi na fb (przy pytaniu 'kiedy dzieci, kiedy mąż itp’ – czyli też temat standardów osobistych), teraz ten temat wszystkowiedzenia (też mnie dobijał przez wiele, wiele lat i chyba ciągle jeszcze wierci, ale nieco słabiej). Dzięki Anek, zwracaj proszę dalej uwagę na nasze babskie głupie, nieżyciowe myślenie, zachowanie :-*