Otaczający świat nas naciska. Perfekcyjne matki, żony, panie domu (lol), idealne makijaże, stylizacje, ciała czy życia. Nie wiem jak Ty się w tym odnajdujesz, ale to „nie moja bajka” i nie biorę udziału w tym wyścigu sztuczności. Moje życie, mój wygląd, mój biznes w odniesieniu do tego co się nam serwuje są dalekie od sugerowanej perfekcji, ale mnie to nie obchodzi. Nie obchodzi, bo to nie ja i nie moja droga, więc nie mogę nią iść.
Gdybym próbowała się naginać – straciłabym kontakt z tym kim jestem i w co wierzę. Gdybym próbowała udawać i „sprzedawać” wiedzę, dla samej sprzedaży – nie byłabym autentyczna i nie byłabym w stanie otwierać serc tak wielu kobietom i skutecznie pomagać odmieniać im życia. No i moje życie straciłoby sens, bo wewnętrzna integralność jest dla mnie bardzo ważna.
Dlatego daję sobie prawo, aby działać po swojemu. Aby być selektywną w swoich życiowych wyborach. Aby odpuszczać to co ze mną nie współgra. Aby nie otaczać się ludźmi, z którymi nie mam o czym rozmawiać. Aby być rewelacyjną w pewnych dziedzinach, a te które mnie nie interesują całkowicie odpuścić. Aby ktoś mnie nie lubił, abym kogoś wkurzała. Aby pracować tylko z osobami, które czują, że rezonują ze mną i przemawia do nich to jak żyję i czego uczę.
To daje wolność i wysokie standardy życia. Bo wiem, że będąc sobą i rozwijając to co jest we mnie dobre – moje życie jest takie jakie chcę bez kompromisów, bez porównywania się i bez czucia się w nim źle.
Odnieś to teraz do siebie. Co jest Twoją najmocniejszą stroną i co czyni Ciebie Tobą? Co jest Twoje, takie absolutnie Twoje i co gdybyś tylko dopuściła to do głosu pociągnęłoby do przodu Twoje życie zarówno prywatne jak i zawodowe?
Jak wyglądałoby Twoje życie gdybyś odłożyła na bok to wszystko co teraz robisz próbując pasować do cudzych wizji, do norm społecznych i tego co wydaje Ci się, że jest rozsądne i właściwe (ale nudne i wcale Cię nie porusza)? Jak mogłabyś się czuć gdybyś znalazła swoją własną drogę, zgłębiła ją, stała się w czymś naprawdę rewelacyjna (bo nie mówię o ignoracji i o podejściu „jestem jaka jestem, czemu nikt mnie takiej nie chce”, mówimy o profosjonalnym i poważnym zachowaniu).
Kim byłabyś gdybyś tak naprawdę prawdziwie puściła to wszystko co teraz Cię ogranicza, blokuje, odbiera fokus i nie pozwala jasno zobaczyć wizji swojego życia? Jakby to było gdybyś pozwoliła sobie być sobą, postawiła na swoją autentyczność i żyła w każdzym obszarze swojego życia w zgodzie ze swoimi wartościami, tym co porusza Twoje serce i nadaje sens codziennemu życiu?
Widzisz, można żyć tworząc sztuczną wizję tego, że jest dobrze na ładnych zdjęciach i na selektywnych opowieściach o swoich życiu, a w środku czuć się pustą, wydrążoną, sfrustrowaną i zastanawiać się czy to wszystko co mnie spotka? czy tak już ma być? Ale można też postawić na własną prawdziwość i uczynić z tego sposób na życie, na wartościowe relacje i na swoją drogę zawodową. I to według mnie jest najkrótsza droga aby osiągnąć życiow sukces (cokolwiek sukces oznacza dla Ciebie).
pozdrawiam serdecznie i proszę, podziel się ze mną swoimi przemyśleniami 🙂
Ania Witowska
6 komentarzy. Zostaw komentarz
Cześć Aniu!
Podczas czytania Twojej inspiracji i jakże wartościowego przesłania, przypomniało mi się moje dzieciństwo, kiedy błogo zajmowałam się swoimi ulubionymi zajęciami. Od zawsze miałam artystyczną dusze i uwielbiałam sztukę w każdej postaci – począwszy od malowania skończywszy na układaniu wierszy i piosenek… :))) I to było zawsze takie „moje”. Ale… po pewnym czasie trzeba było wybrać „rozsądny” zawód. Całe życie słyszałam od dorosłych „za dużo fantazjujesz” „nigdy nie ufaj w ‚głosy’ swojego serca tylko rozumu, bo serce jest zdradliwe” „wybierz rozsądny zawód – stabilny (odporny na kryzys)”. I muszę przyznać, ze gdybym nie natrafiła na Twoj profil i Twoje inspiracje, chyba nigdy „nie obudziłabym się” i nie doszła do wniosku, że przecież: z każdym kolejnym wyborem mojego zawodu, mojej ścieszki życiowej, tak naprawdę tylko się oddalam od moich wartości, marzeń – od samej siebie!
Aniu, udało Ci się sprawić, że po raz pierwszy w życiu mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia, że tak się zaniedbałam ?
Wiem, ze gdybym spełniła swoje marzenie, poczułabym się wolna, szczęśliwsza, nadała swojemu życiu sens i w końcu ŻYŁA, a nie tylko funkcjonowała z dnia na dzień jak dziś…
Dlatego jestem Ci za to wdzięczna i dziękuję Ci, bo już sama świadomość tego bardzo mi pomaga już teraz. Podczach ostatnich dwóch miesięcy z Tobą zrobiłam dla siebie więcej niż podczas ostatnich 8 lat (jak nie więcej!).
Gorąco Cię pozdrawiam❣️?
Alicja
Bardzo mi miło Alicja, że skłoniłam Cię do takich przemyśleń 🙂
PS. Obudziłam niedawno pare kontaktów z Polski, żeby zdobyć Twoje książki. Mieszkam poza granicami kraju i dowiedziałam się, że nie posiadasz konta walutowego, więc robię to troche okrężna droga. Ale mam nadzieje, że niedługo je zdobędę ???
Pozdrawiam
Alicja
Wysyłamy książki za granicę! Możesz śmiało pisać na pocztę kontakt@kobiecypunktwidzenia.com 🙂
Aniu, tylko z płatnością trochę ciężej, prawda? Będę musiała wysłać pieniążki przez koleżankę…
Dziękuję za inspiracje, której teraz bardzo potrzebuje. Czasem wydaje się że jest dobrze i idę powoli do przodu ale zdarzają się również momenty gdy robię krok do tyłu. Chcę zostawić wszytko są sobą i zacząć żyć, ale przez 20 lat tylko funkcjonowała i teraz trudno to zmienić. Czuję ogromny głód na nowe lepsze życie. Dziękuję i pozdrawiam♥️