Kilka rad jak poczuć magię świąt w tym roku

2 komentarze

Idąc po centrum handlowym moją uwagę zwracały napisy na witrynach sklepowych o magii świąt. I tak, wiem, że to chwyty reklamowe mające wywołać w nas emocje i zachęcić do sięgnięcia po portfel i zrobienia zakupów, ale… Ale skłoniło mnie to do zadania pytania, co tak naprawdę tworzy magię świąt i co można zrobić aby ją w tym roku poczuć.

Z wielu stron jesteśmy bombardowane przekazami i radami co powinnyśmy zrobić i jak się powinnyśmy czuć. Co sprawi, że tradycji stanie się zadość i że jako matki, córki, kochanki i gospodynie domowe staniemy na wysokości zadania… ach… wiele tego i bądźmy szczere – można się pogubić, paść na dziób i wcale ten symbolicznej magii nie zaliczyć…

Dlatego w tym roku chcę Cię namówić, abyś poprzez bardziej TWOJE wybory i robienie tego co naprawdę jest dla Ciebie ważne i bliskie sercu – poczuła osobistą magię.

1. Zacznijmy od porządków… Czy naprawdę sprzątanie szafek od środka albo balansowanie na parapecie aby wymyć okna sprawi, że będziesz się czuła szczęśliwa? Czysty dom jest ważny, ale jeśli w marę regularnie go ogarniasz to nie masz zaległości i nie ma potrzeby abyś się stresowała wielkim sprzątaniem. Powiesz, ale to moje poczucie obowiązku… po prostu lepiej się czuję jak się zajadę sprzątając w domu… Ja się więc nieśmiało zapytam: kto Cię tego nauczył? Czyje to jest przekonanie? I co się stanie jak je zmienisz?

Ja symbolicznie przyglądam się swojemu domostwu, półkom i szafom i sprawdzam czego już nie potrzebuję, a co się komuś może przydać i oddaję innym. Dzięki temu – dzielę się tym co mam, komuś sprawiam frajdę i jednocześnie robię miejsce na nowe.

2. Przyjrzyjmy się zakupom... Czy naprawdę bez 4 litrów coca – coli, 6 ciast, 5 kilogramów klementynek, 3 rodzajów śledzi, 300 pierogów i lodówki pękającej w szwach  – nie będzie świąt? Hasła typu „zostaw, to na święta”, a następnie „no weź zjedz, bo się zepsuje” mówią same za siebie. I oczywiście, że rozumiem, że tradycja, 12 potraw i wszechobecny dostatek, ale … te zachowania wynikają z tego, że kiedyś było biednie, że się na co dzień nie dojadało, poświęcało i święta – kiedy cała rodzina się zjeżdżała były nagrodą za wcześniejsze wyrzeczenia i często właśnie napełnianiem brzuszków, które wcześniej były głodne… Do tego dochodziło ocenianie wystawności, gościnności i ilości. Ilość jedzenia = bogactwo domu, więc zastaw się, a postaw się… aby wyglądało dobrze… aby Cię dobrze oceniono… Pytanie tylko, co to ma wspólnego z naszą magią i szczęściem? Moim zdaniem niewiele… Uwierz mi – kocham dobre jedzonko i z całą pewnością upitraszę kilka świątecznych smakołyków, ale temu szaleństwu i kupowaniu na zapas, wkręcaniu się, że bez jakiegoś ciasta czy mięsa nie będzie magii, marnowaniu jedzenia, objadaniu się tak, że jest mi niedobrze albo 4 kg extra – mówię zdecydowanie nie 🙂 Obżarstwo to nie tradycja.

3. Prezenty i wydatki… Obdarowywanie jest miłe, szukanie, myślenie o tym, że komuś sprawimy przyjemność, że ktoś o czymś marzył, a my to marzenie możemy spełnić, ale… włączanie w to pożyczek i kart kredytowych zbyt rozsądne nie jest. Nie daj się więc w to wkręcić, w robienie czegoś na co Cię nie stać, w uruchamianie spirali długu i długotrwałe konsekwencje, które Ty, ale także Twój domowy budżet i domownicy poniosą. Gdy ja miałam święta pod krechą, a uwierz mi – zdarzały się takie, to zamiast udawać, że jest w porządku i wydawać ponad stan – siadałam z moim chłopcami i wspólnie dzieliliśmy świąteczny budżet na małe radości, tak aby każdy z tego miał coś dla siebie… Z jednych rzeczy rezygnowaliśmy, z innych robiliśmy priorytety i dzięki temu -mieliśmy fajne święta, więź pomiędzy nami wzrastała, komunikacja się poprawiała, a oni dzisiaj jako młodzi mężczyźni są odpowiedzialni za swoje finanse i decyzje.

4. Relacje z bliskimi… Wyobraź sobie naburmuszoną ciotkę, która z niezadowoleniem cmoka, bo coś jest nie po jej myśli… Albo dwie osoby, które siedzą na przeciwko siebie przy stole i niby nic nie mówią, ale wzrokiem gotowe są jedno drugie zabić… Myślisz, że to przerysowany obraz? Obawiam się, że nie i, że w wielu domach to ma miejsce. I zobacz, jakim cudem ktoś może poczuć magię skoro nosi w sobie urazy i żale? Trudne prawda? Jeśli coś Ciebie gryzie -spróbuj to puścić, jest przecież wiele technik. Jeśli szykują Ci się święta z kimś kogo coś gryzie – to zadaj sobie pytanie – czy naprawdę chcę z tą osobą spędzać czas tylko dlatego, że tak wypada, że powinnam? Jaka z tego korzyść? Że coś zaliczysz i odhaczysz? Czy naprawdę warto poświęcić swój wewnętrzny spokój i radość na takie interakcje? Jeśli nie umiesz znaleźć w sobie akceptacji i miłości dla kogoś takiego – to rozważ czy takie świąteczne spotkanie warte jest tego aby się odbyło.

5. Twój sposób na święta – aby dał Ci zadowolenie i ciepło w sercu  – musi być Twój. Nie oparty „na tym co wypada”, ani na „bo tak należy”, ale na tym co dla Ciebie i Twojej rodziny jest ważne. My jak co roku usiedliśmy, podzieliliśmy się tym co dla każdego jest istotne i co sprawi, że każdy z nas poczuje się wyjątkowo i na podstawie tego szykujemy się do świąt. Nie będzie więc krzywienia się ani robienia rzeczy wbrew sobie, będzie za to dużo śmiechu, wspólnego jakościowego czasu i magi, która wiemy z czego wypłynie, bo określiliśmy co ona dla każdego z nas znaczy. Przykładowo, moi panowie wiedzą, że światełka świąteczne wprawiają mnie w odświętny nastrój, konkretne zapachy pobudzają wspomnienia, pewne utwory muzyczne wzruszają, a wspólny czas przy kominku,  popijanie grzanego wina i rozmawiania o tym co dla nas ważne – sprawia, że nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Wiedzą także, że przez cały grudzień oglądam pozytywne hallmarkowe filmy świąteczne i jest to coś co wzmacnia we mnie wiarę w dobro, w drugiego człowieka i potęgę miłości.To moje osobiste podejście i samo myślenie o tym sprawia, że się uśmiecham i, że magii w moje święta i w moim sercu nie zabraknie… Zadaj więc sama sobie pytanie: jakie chciałabym aby były moje święta? Co sprawi, że poczuję w serduchu, że to wyjątkowy czas? Następnie skonsultuj to ze swoimi bliskimi i wspólnie podejmiecie decyzję o tym jak w tym roku będzie…

Magia pojawia się u tych i dla tych, którzy jej świadomie szukają i pozwalają jej przyjść. Nie wystarczy tylko rzucić hasłem – liczę na jakiś cud w te święta, że tym razem będzie dobrze, a następnie z uporem powtórzyć te wszystkie rzeczy i zachowania, które w ubiegłym roku nie zadziałały… Magia pojawia się także wtedy gdy coś uwolnimy, puścimy i wybaczymy, gdy spadną z nas ciężary i najzwyczajniej w świecie zrobimy miejsce dla czegoś lepszego… Magia pojawia się gdy zamiast powtarzać „niemożliwe” i spodziewać się, że coś pójdzie nie tak – zaufamy i dla odmiany będziemy czekać na pozytywne sytuacje, czas i interakcje.

Co więc w Tobie budzi pozytywne emocje i nastraja Cię w wyjątkowy sposób? Co sprawia, że czujesz się pełna od środka, że w sercu robi Ci się ciepło i, że masz ochotę tym czymś dzielić się z innymi? Odpowiedz sobie na te pytania i rób tego jak najwięcej. Oprócz tego szukaj plusów w sytuacjach, które są dalekie od perfekcji, tego co masz i możesz, zamiast tego co Cię ogranicza, a to jak będziesz się czuła  – będzie zależało od Ciebie. Prawda jest taka, że niezależnie od tego z kim będziesz spędzać te święta, ile jedzenia będzie na stole, a prezentów pod choinką – pozytywne uczucia w sercu i świąteczną magię możesz poczuć MIMO WSZYSTKO, to od Ciebie zależy co wzmocnisz, a na co przymkniesz oko, czy uprzesz się, że się nie da, czy wręcz przeciwnie – sama stworzysz sobie świąteczną magię…

i tej magii właśnie życzę,

Ania Witowska

2 komentarze. Zostaw komentarz

  • Aniu dlaczego odpisałaś moje Święta? ?
    Roznica jest tylko taka, ze ja nie mam kominka ale wszystko w punkt ? To moje pierwsze takie Święta gdzie czuje, ze jestem wolna , a Święta są znacznie przyjemniejsze ❤?

    Odpowiedz
  • Opisalas *

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki