Porozmawiajmy poważnie, bo temat jest naprawdę „gruby”. Mówisz, że chcesz coś zmienić w swoim życiu tak? Że na czymś Ci cholernie zależy, że coś jest ważne, że marzysz, że Cię porusza, że jesteś pewna, że by Cię uszczęśliwiło tak?
Pytanie:jakie są szanse, że to się w Twoim życiu wydarzy? Innymi słowy – ile energii wkładasz w to, aby się wydarzyło?
Pozwól, że coś Ci wytłumaczę… To na czym się skupiasz – pochłania Twoją energię. Zasada bardzo prosta. Myślisz o tym. Angażujesz się emocjonalnie. I Twoja uwaga oraz energia zostaje zjedzona.
Hmm…? Więc gdzie się rozkłada całe Twoje dzienne skupienie?
Budzisz się rano i… Myślisz jak było wczoraj. Co masz do zrobienia dzisiaj i jakie ciężkie to będzie. Myślisz o eksie. Rodzicach. Dzieciach – jeśli takowe masz albo chcesz mieć. O znajomych. O pracy. Szefie. Ludziach, którzy Cię wkurzają. O swoim ciele. Diecie. Kasie. Pogodzie. Tym co mówią Ci w tv, radiu i na fejsie. Tym gdzie powinnaś być. Tym czego nie powinnaś zrobić. Tym co zalega do zrobienia. Myślisz o zmęczeniu. Stresie. I jeszcze tym wszystkim co szaleje w Twojej głowie, a czego wymienić nie zdążyłam…
Pytanie: gdzie w tym wszystkim jest myślenie o tym, czego chcesz? I skoro rozmieniłaś swoją uwagę na rzeczy powyżej to: ile jej zostało na Twoją przyszłość i to czego chcesz?? Gdzie jest miejsce na wymyślenie co możesz zrobić i jakieś konkretne kroki?
Kolejne pytanie (taki trochę killer) dlaczego wszystko dookoła jest ważniejsze niż Ty sama i to czego chcesz? (rozumiem, praca, dzieci, ale NAPRAWDĘ i Ty to wiesz i ja to wiem, jest cała masa rzeczy, którym nie musisz nadawać uwagi i które KRADNĄ Twoje marzenia i pragnienia!)
I ostatnie: jakim cudem miałabyś sięgnąć po to czego pragniesz, co by Cię uszczęśliwiło, skoro kompletnie nie masz na to czasu, nie starcza Ci na to uwagi, ani energii.
No dobra. Przestaję Ci już „wiercić dziurę w głowie”. Zrób uczciwy rachunek sumienia. Przemyśl powyższe. Zmień priorytety. Poprzesuwaj tematy, przestań nadawać uwagę temu, co nieważne lub przeterminowane i stań się sama dla siebie ważna(proszę pozostaw komentarz jeśli tak postanowisz)
uściski 🙂 🙂
Ania Witowska
6 komentarzy. Zostaw komentarz
Aniu, stałam się dzięki Twoim radom i wiem, że sięgnę po to czego chcę, bo pracuję na to!
Faktycznie chcialabym nauczyc sie myslec pozytywnie i codzien juz na dzien dobry nie mam energii bo musze ja skupic na odwroceniu uwagi poniewaz mam nerwice lękowa,napady paniki a najbardziej lęk przed lękiem,ze znowu przyjdzie i zepsuje dzien i tak w kolko:( a tak bym chciala byc szczesliwa i cieszyc sie zyciem niestety nie umiem:/
Zauważyłam ile tracę cennego czasu na rzeczach mało wartościowych. Niezdawalam sobie sprawy ile na tym tracę. Zmieniam to. zmieniam pioryfety. Sięgam po marzenia
Tak postanawiam Aniu ?
Ten temat jest jak wisienka na torcie, podsumowujaca ostatni czas. Od dawna chcialam zrobic pewne rzeczy i zawsze mnostwo energii i zaangazowania wkladalam w… myslenie o nich. Za to realnego dzialania zero. Teraz robie listy, plany czasowe, nagradzam sie w myslach nawet za najdrobniejszy krok do przodu (kiedys wszystko albo nic) i kazdego dnia staram sie zrobic cos co przybliza mnie do osiagniecia upragnionych celow a mam ich sporo. Chce wreszcie zyc a nie myslec o zyciu i zajmowac czas malo waznymi pierdolami zamiast celebrowac zycie.
Kiedy jak nie teraz?
Pierwszy raz zostawię komentarz, więc może coś powoli zaczyna docierać do tej mojej mózgownicy 😉
Co prawda małymi kroczkami, ale zmieniam swoje podejście i staram się być dla siebie ważna 😀