… ale ja już taka jestem

2 komentarze

Wiele osób w momencie gdy chce coś nowego zrobić, zmienić jakoś swoje życie – napotyka dyskomfort. Dyskomfort w postaci wewnętrznego głosu mówiącego: „ale przecież Ty taka nie jesteś, to nie Ty, nie możesz tego zrobić”. I często w tym momencie już jest „pozamiatane”, odpuszczamy, wycofujemy się, no bo przecież nie możemy zrobić czegoś, co jest niezgodne z nami, prawda? Nie możemy działać wbrew sobie, czyż nie?

Praktycznie tak. Teoretycznie chcę Ci dziś trochę namieszać Ci w głowie i pokazać jak bardzo możesz być w błędzie.

Wytłumaczę Ci to na kilku przykładach…

Powiedzmy, że chcesz zrobić coś co wymaga odwagi, pokazania się, stania się widoczną i truchlejesz na samą myśl mówiąc do siebie „to nie ja, bo ja zawsze jestem skromna, nie lubię mieć na sobie uwagi”.

Kolejne: masz wyjechać sama na wakacje, zorganizować wyjazd od a do z i rzekomo świetnie się bawić, ale zamiast czuć ekscytację czujesz panikę „bo Ty zawsze potrzebujesz potwierdzenia swojej decyzji, wsparcia czyjegoś i towarzystwa”.

Następne: po 10 latach masz zmienić pracę, oferują Ci świetną stanowisko, ale musiałabyś zacząć robić coś nowego – kierować zespołem. Wszyscy dookoła mówią Ci, wow, gratulacje, super oferta, ale jedyne na czym Ty się potrafisz skupić to myśl „że to na pewno nie dla mnie, ja nie jestem odpowiednią osobą”.

Przykłady mogłabym mnożyć, ale każdy, dosłownie każdy miałby ze sobą jedną wspólną rzecz. A mianowicie założenie, że to kim jesteś – jest niezmienialną stałą i tak już musi zostać. I tu chciałabym abyś się na chwilę zatrzymała, bo napiszę Ci coś ważnego, cholernie ważnego i zależy mi na Twojej uwadze.

sIhk6KjNie urodziłaś się taka. Nauczyłaś się być taka. A po nauczeniu się i praktykowaniu przez „x” lat – zaczęłaś traktować to jak pewnik, pewien zestaw cech, który Ciebie określa, definiuje i po prostu nie może być inny.

Błąd.

Nie dostałaś razem z aktem urodzenia lęku. Ani nieśmiałości, bycia cichą, negatywności, wstydu ani złości.  Tak samo nie dostałaś na „dzień dobry” przebojowości, odwagi, wiary w siebie, pasji, kreatywności czy wiedzy. To wszystko jest nabyte i wyuczone.

A to znaczy, że to Kim jesteś – najzwyczajniej w świecie jest efektem tego co: obserwowałaś, uczyłaś się, interpretowałaś i w co uwierzyłaś, a nie tak naprawdę tego jaka jesteś. Co więcej, mając chęci i praktykując nowe rzeczy – możesz poniekąd stworzyć nową siebie, z nowymi – zmodyfikowanymi i bardziej służącymi Ci cechami.

Każda „prawda”, którą dziś o sobie wiesz i w którą wierzysz – jest efektem tego co przeżyłaś i jak to zinterpretowałaś. O ile Twoje wcześniejsze doświadczenia były fajne, wspierające i masz dobre zdanie o tym Kim jesteś – nie ma się do czego przyczepić. Ale jeśli definiujesz siebie i to Kim jesteś w negatywny sposób – warto najzwyczajniej w świecie zmienić zdanie o sobie.

„…ale ja już taka jestem” to nie jest wyrok z którym trzeba żyć do końca życia. To tylko bieżąca ocena na bazie starych doświadczeń. Tak naprawdę – dzięki temu, że mamy otwarte umysły, chęci i całą masę różnych technik, sposobów i warsztatów – możemy się zmienić. I jak rzeźbiarz glinie – nadawać kształt własnemu charakterowi, osobowości i życiu.

wirtualne cmoki,

Ania Witowska

2 komentarze. Zostaw komentarz

  • Ale Jest tez chyba temperament, niektorzy z natury sa spokojniejsi a inni np. bardziej energiczni i kazdemu z nich inna rzecz „lezy”….Co nie znaczy,ze nie warto probowac nowych oczywiscie 🙂

    Odpowiedz
  • Świetny wpis, dał mi potwierdzenie, że warto starać się zmienić siebie, że jest to możliwe. Jestem w trakcie. Serdecznie dziękuję 🙂 <3

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki