Myślę, że wcale nie boisz się zmian! Przeczytaj dlaczego…

11 komentarzy

Dlaczego, życie nie przestanie być zmianą i jaka jest zaskakująca Twoja rola w tym wszystkim?

Jest jedna rzecz na temat zmiany o której mało kto myśli i nie zdaje sobie z niej sprawy…

Otóż za zmianami, potrzebą ich i myśleniem o nich (i poniekąd naszych strachach z nimi związanymi) stoimy my i nasze pragnienia!

Pomyśl – gdybyś zatrzymała się i zadowalała w życiu tym co jest, co masz i co jest dla Ciebie dostępne – nie chciałabyś nic więcej! Nie patrzyłabyś tęsknie za nową parą butów, większym mieszkaniem czy wyjazdem na wakacje! Nie czułabyś się źle, nie dość dobrze, nie zasługująco -widząc reklamy kremów, zabawek dla dzieci, czy innych opcji, które w ten czy inny sposób są poza Twoim zasięgiem. Nie doświadczałabyś dyskomfortu widząc, że inni wydają się być szczęśliwsi, fajniejsi i z większymi osiągnięciami. Nie czułabyś tego wszystkiego – gdybyś tak naprawdę chciała aby wszystko zostało po staremu i podskórnie nie chciała czegoś lepszego!!!

Ma sens?

To by trochę zmieniało całe podejście do tematu zmian… To by mogło oznaczać, że tak naprawdę chcesz zmian, ale boisz się nie ich jako takich, ale czegoś zupełnie innego.

Czego?

A na przykład tego, że nie dasz rady po coś sięgnąć. Albo tego, że nie jesteś konsekwentna, że nie wytrzymasz wprowadzając nowe nawyki. Albo tego, że nie ufasz samej sobie, że dobrze wybierzesz, że podejmiesz dobrą decyzję. Albo tego, że nie zasługujesz, że ktoś Cię oceni, skrytykuje, że nie dasz rady się nauczyć, że nie będzie Ci się chciało. Albo najzwyczajniej na świecie tego, że nie jesteś dość dobra i to czego chcesz pozostanie poza Twoim zasięgiem.

Zwróć uwagę, że wszystkie te tematy tak naprawdę po pierwsze: związane są z Tobą, a nie jakąś zewnętrzną demoniczną zmianą, po drugie: one zależą od Ciebie, więc to Ty zdecydujesz, koniec końców jak będzie.

Każdy z powyższych punktów można przerobić i zamiast pozwalać aby nas to ograniczało, było naszym wewnętrznym wrogiem – zrobić z tego sprzymierzeńca i źródło wewnętrznego wsparcia.

Jeśli ktoś był w stanie po coś sięgnąć – Ty też możesz. Tak samo jak zacisnąć zęby i nauczyć się konsekwencji, ufania sobie, realizowania celów, świadomości, że jesteś wartościowa, że jesteś w stanie coś zrozumieć, pojąć i wdrożyć w życie. To wszystko jest NAUCZALNE i zależy od Ciebie i tego czy będzie Ci się chciało czy zatrzymasz się na etapie „ale ja się boję zmian” i nawet nie wgryziesz się w temat!

pexels-photo-126313

Nie ma dnia abym nie słyszała „ale ja się boję zmiany”… „ale ja nie chcę zmian”  – rozumiem obawy, ALE… adresowane błędnie nigdy nie mają szans aby zostać rozwiązane i aby osoba, która je wypowiada – ruszyła do przodu! Dlatego właśnie „suszę głowę”, dlatego tłumaczę schematy i dlatego w czasie zajęć pomagam zrozumieć rzeczy i zmienić perspektywę, bo można utknąć, albo iść do przodu, bać się, albo rozumieć, czuć frustrację, że to czego chcemy jest poza naszym zasięgiem, albo na luzie sięgać po nasze ciągle zmieniające się chcenia…

Jakiego wyboru Ty dokonasz? I czy nadal tak samo myślisz o zmianach?
Proszę daj znać w komentarzu

uściski,

Ania Witowska

11 komentarzy. Zostaw komentarz

  • Racja, ja się boję że nie będę konsekwentna:)ale mam coraz więcej sił do próbowania az do skutku:)

    Odpowiedz
  • Straszne się boję zmiany bo boję się że zmienię na gorsze zostane sama bez rodziny syna partnera, chce coś zrobić ale sama nie wiem co

    Odpowiedz
    • Emilia, ale przecież to Ty wybierasz rodzaj zmiany… Poza tym zobacz, z tego co napisałas – wychodzi to o czym wspomniałam – brak zaufania do samej siebie…

      Odpowiedz
  • Balam sie zmian, bardzo dlugo, ze nie dam rady, obcy kraj itp. Pewnego dnia jednak powiedzialam dosc i dalam krok w przepasc jak twierdzilo wielu. Jednak jest mi duzo lepiej mimo iz dalej brakuje mi wiary w siebie, konsekwencji. Caly czas jednak staram sie malymi krokami zmieniac to co mi nie pasuje. Rowmiez dzieki Tobie.

    Odpowiedz
  • Trafiłaś w sedno. Zmiany są cudowne, dzięki nim czujemy, że żyjemy, że się rozwijamy, a nie tkwimy w jednym porcie. Kocham zmiany i nigdy ich nie żałuję, bo wiem, że popycha mnie do nich głos ze środka, a nikt, tak jak on, nie wie, co dla mnie najlepsze. Ale te największe marzenia mnie przerażają. „Boisz się, że nie jesteś dość dobra”- tak, to o mnie. Spełnianie marzeń to kwestia wytrwałości w postanowieniu. Nie wolno się poddawać, kiedy materiał stawia opór – to tego trzeba się nauczyć. Najlepiej podzielić cel na kilka mniejszych i sukcesywnie brnąć do przodu. Dzięki Aniu, zmotywowałaś mnie do przemyśleń na bardzo ważnym etapie mojego życia. Jesteś tak wielka, jak moje marzenia 😉

    Odpowiedz
  • Zmiana zmianą, ale najgorzej wytrwać i być konsekwentną

    Odpowiedz
  • Aniu w samo sedno ☺. Jestem w trakcie zmian. Po 18 latach pracy wypowiedziałam umowę, wyszłam poza strefę komfortu jak to ładnie nazywasz?. Zrobiłam krok w stronę zmian. Mam nadzieję, że decyzja jest słuszna. No i oczywiście boję się czy sobie dam radę w nowej pracy, czy nie zawiodę osób które we mnie wierzą, ale czuję też ogromną satysfakcję, że zrobiłam ten krok no i ekscytację przed nowym i nieznanym ?. Dziękuję Ci za posty i Twoje słowa bo były dla mnie ogromną inspiracją w podjęciu decyzji ?.

    Odpowiedz
  • Aniu zmiany sa tylko nieraz ja w goracej wodzie kapana ale spelniona. Polecam Każdej pracę z Anią. To super dziewczyna 🙂

    Odpowiedz
  • Ja jestem właśnie w drodze wielkich zmian…Po36latach ślubu …strach ,ale jednocześnie wielka ulga ..bo ileż można żyć w czymś co już tak naprawdę nie istnieje….

    Odpowiedz
  • Moje życie zaczęłam zmieniać od wyprowadzki z dziećmi od mojego męża(dyktatora), potem rozwód. Moim zadaniem jak się coś zacznie zmieniać to jak, kłębek rozwiniesz, dalej się rozwija i tak jest ze mną. Oczywiście to nie idzie w szybkim tempie, ale czuje spokój i wolność i decydowanie o sobie samej bez oporów bez kogoś sprzeciwów itp. Jedyne osoby które pytam o zdanie to moje dzieci, już dorosłe. Kończąc w tym roku 54 lata jeszcze marze żeby spełnić moje marzenie z młodości, salon piękności. Jestem na etapie kursów itp., ale brnę do przodu jak Tur. Dziewczyny zwalić jedną zaporę która blokuje i pomału będzie się działo……..

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki