Często słyszę: choć tak bardzo chcę aby było lepiej, nie mogę się zmobilizować aby coś w kierunku tego „lepiej” zrobić…
Jeśli temat brzmi znajomo, czytaj dalej, bo moje dzisiejsze wytłumaczenie może pomóc Ci zrozumieć pewien mechanizm, który za tym stoi i w końcu zacząć działać.
Jakąkolwiek zmianę, poprawę w swoim życiu chcemy wprowadzić – myślimy o tym – ponieważ obecny stan nas nie zadowala, chcemy aby było inaczej, lepiej. I samo w sobie powinno nas to napędzać aby coś zrobić, tymczasem jakże często zamiast unieść łapki – opuszczamy je nic nie robiąc.
Opuszczamy je, bo różnica pomiędzy tym gdzie jesteśmy dzisiaj, a gdzie chciałybyśmy się znaleźć jest po prostu za duża! Ta przepaść sprawia, że mamy problem aby 1. uwierzyć, że damy radę i aby 2. sobie wyobrazić: jakim niby cudem miałybyśmy ją pokonać. Wydaje nam się to być niemożliwe, zbyt wielkie i dlatego właśnie aby uchronić się przed tym, że nam nie wyjdzie, aby nie doświadczyć uczucia porażki, tego, że nie dałyśmy rady – nie robimy nic. Nasz umysł podsuwa nam obrazy, jak będzie trudno i jak będzie bolało jeśli nie damy rady, co prowadzi do nie podjęcia żadnych działań i ochrony siebie przed tym, co potencjalnie może pójść źle i narazić nas na nieprzyjemne odczucia.
Co więc zrobić? Czy sytuacja jest beznadziejna? Nie jest 🙂 Wystarczy znacznie obniżyć poprzeczkę jaką sobie wyznaczamy, to co chcemy osiągnąć, czyli innymi słowy zmniejszyć przepaść do rozmiaru szczeliny, którą jesteśmy w stanie przeskoczyć. Gdy uwierzysz, że jesteś w stanie dać radę – nie będziesz czuła zniechęcenia, strachu i podejmiesz działanie. Gdy uwierzysz, że jest to na wyciągnięcie Twojej ręki – po prostu ją wyciągniesz i zrobisz! A gdy zrobisz raz – przełamiesz schemat „nie_robienia”, zdobędziesz więcej pewności siebie i zobaczysz, że masz wpływ na to co się w Twoim życiu dzieje.
Bardzo często w cytatach motywacyjnych ludzie nawołują do wielkich działań – stąd Ty także być może chcesz przeogromnych zmian, przeskoku w zarobkach o 100%, zgubienia 10 kilogramów w tydzień, stania się optymistką przez noc. Wielkie działania i wielkie pragnienia są fajne, ale rzadko za nawoływaniem do nich idzie wytłumaczenie, że one wymagają małych działań najpierw! Że każda zmiana jest stopniowa i, że aby uwierzyć w duże tematy – najpierw musisz się sprawdzić w małych!
Wierzę w to, że możesz żyć takim życiem jakie chcesz i zachęcam abyś po takie życie sięgnęła, ale zrób to mądrze, poprzez małe kroki, małe działania w które jesteś w stanie uwierzyć. Upieranie się, że „ale przecież ja potrzebuję czegoś na wczoraj, jestem zdesperowana” – nie działa, bo nie wierzysz, że dasz radę i dlatego nic nie robisz. Zrobienie czegoś z czym ufasz, że dasz sobie radę – pozwoli Ci ruszyć z miejsca i w konsekwencji zamiast frustracji, że nic nie osiągasz – sukcesywnie budować wiarę w siebie i przybliżać się do Twojego celu!
Jak w końcu zacząć działać ? Skoro przeczytałaś ten tekst -to już powinnaś wiedzieć! Zrób coś, co możesz – tu i teraz, aby pokazać sobie, że jesteś w stanie. Nie później, nie jutro – teraz! Nieważne jak małe, ważne, że zrobisz!
wirtualne buziaki
Ania Witowska
2 komentarze. Zostaw komentarz
O wpis dla mnie,ja tak wlasnie bym chciala juz nie robiac nic,bo boje sie ze nie wypali:/
Super! Sprawdziłam na sobie. Potwierdzam. To działa!!!!