Dopóki żyjesz – zawsze możesz zacząć od nowa… Pomimo wcześniejszych nieudanych prób, pomimo rozczarowań i zmęczenia niepowodzeniami… Niezależnie od tego jak bardzo Ci wcześniej nie wyszło, niezależnie od tego jak się zarzekałaś, że już nie będziesz próbować – gdzieś tam w środku tli się nadzieja, która potrzebuje tylko odrobinę wsparcia i motywacji aby dać jej szansę i sprawić, że znów pójdziesz za swoimi pragnieniami.

Możesz zaliczać falę buntu „że już nigdy nie spróbujesz”, możesz zaliczać falę złości „że to niesprawiedliwe”, ale koniec końców to czego chcesz, to czego w środku pragniesz i tak weźmie górę i będzie wierciło Ci dziurę w brzuchu i pchało do realizacji…  Po co więc tracić czas na tą walkę? Po co obrażać się, psioczyć i użalać? Po co osłabiać się tym całym negatywizmem i utrudniać sobie kolejne podejście? To jak decydowanie się na jechanie objazdem widząc, że możesz pojechać prosto do celu i zatrzymywanie się na fazie zwątpienia i złości – zamiast po prostu zacząć od nowa…

Pomyśl, jako małe dziecko próbowałaś do skutku. Nie zrażałaś się tym, że Ci nie wychodziło, nie brałaś odmów do siebie, nie obchodziło Cię cudze zdanie, nie przerażała Cię ilość podejść – byłaś tak dalece skupiona na tym czego chcesz, tak bardzo tego pragnęłaś, że próbowałaś raz za razem, dopóki Ci nie wyszło. Czemu więc w dorosłym życiu wymiękasz? Czemu w dorosłym życiu niepowodzenie ścina Cię z nóg? Za mało chcesz? Za bardzo się asekurujesz? Może w tym właśnie tkwi przyczyna tego, że Ci się nie udaje…?

Wiem jedno, że niezależnie od tego jak dalece zwątpiłaś w swoją siłę twórczą – czas, aby sobie przypomniała, że możesz i, że nie ma limitu prób. Czas abyś z powrotem doszła do punktu, gdzie będziesz miała gdzieś opinię innych na temat tego jaki postęp zaliczasz, bo jedyna opinia, która ma znaczenie -to Twoja własna. Czas abyś przypomniała sobie te wszystkie razy kiedy udało Ci się osiągnąć to czego chciałaś. Czas abyś przestała roztrząsać to wszystko co może pójść nie tak, a zaczęła szukać opcji, które sprawią, że Ci się uda!

Być może teraz wątpisz w to czy spróbujesz ponownie, ale ja Ci mówię, że spróbujesz! Bo taka jest nasza ludzka natura – dążymy w ten czy inny sposób do tego co chcemy. Nie jesteś gotowa aby zrezygnować ze swoich pragnień! Aby o nich zapomnieć, aby przestać chcieć, aby zadowolić się tym co masz. I ostatnie „bo” wiesz i czujesz, że to czego chcesz jest przez Ciebie osiągalne! Zamiast więc „czaić się”, słuchać otoczenia, które trzęsie tyłkiem i jest zbyt leniwe aby coś zrobić, zamiast pozwalać aby wątpliwości z pojedynczych myśli rozrosły się do obezwładniających przekonań – podejmij kolejną próbę!

Być może kolejne podejście wydaje Ci się być dużym dyskomfortem i wyzwaniem, ale zapewniam Cię, że większym dyskomfortem jest wyobrażanie sobie jakie to będzie niekomfortowe niż samo zadziałanie! Być może nadal gdzieś w środku nie jesteś przekonana do tego pomysłu, być może wzruszasz ramionami myśląc, że nie wiesz jak, ale powiedz mi – czy z Twoim dotychczasowym doświadczeniem i wiedzą życiową nie jesteś w stanie wymyślić sposobu?

Zaprzestanie próbowania wcale nie jest wolnością i zapewniam Cię, że wcale nie przyniesie Ci świętego spokoju ani ulgi – przyniesie Ci za to uczucie frustracji, niedosytu i rozczarowania sobą, że nie próbujesz…

Wiesz dobrze, że możesz zacząć od nowa, że zamiast przemyśliwywać dotychczasowe efekty wzdłuż i wszerz – możesz praktycznie stworzyć lepsze ich zakończenie…

jak zawsze z mega dawką serdeczności,

Ania Witowska

P.S. poruszyło coś w Tobie? to proszę – podaj dalej