Bardzo często słyszę o strachu przed porażką… O tym jak wielki wywołuje lęk, jak bardzo onieśmiela i paraliżuje. Obawa, że znów się nie uda, że znów będziesz musiała stanąć twarzą w twarz z faktem, że Ci nie wyszło – może skutecznie zniechęcać Cię przed podjęciem nowej próby.
Uwielbiam „neutralizować” wszelkiego rodzaju trudne emocje, blokady i przeszkadzacze – dlatego podzielę się z Tobą kilkoma dobrymi radami, które mam nadzieję zmniejszą Twój strach przed porażką.
Po pierwsze: przyjrzyj się swoim wcześniejszym porażkom! Tak, tak wiem, to może budzić opór i chęć aby tego uniknąć i jak najszybciej zapomnieć, ale jak, powiedz mi jak, jak chcesz uniknąć tych samych błędów skoro nie analizujesz co wcześniej zrobiłaś źle? Wyciągniecie wniosków pomaga poprawić się przy następnym razie. Co więcej – gdy przyglądasz się czemuś z perspektywy czasu – możesz dostrzec, że tak nie do końca cała próba była nieudana, że będąc w niej jednak czegoś się nauczyłaś!
Po drugie: przestań wyznaczać sobie rzeczy, które już na „dzień dobry” są skazane na porażkę! Idealne przykłady: 1. przekonam kogoś aby mnie kochał… (nie mamy wpływu na czyjeś zachowanie, poza tym to byłoby nieetyczne!), 2. schudnę… kiedyś… (brak mierzalności!!! określ ile i do kiedy). 3. będę szczęśliwsza… bez określenia z czego to niby miałoby wyniknąć (skoro nie wiesz co wpływa na osiągnięcie tego co chcesz – nie jesteś w stanie tego zastosować!) 4. ten rok będzie lepszy, będę miała więcej pieniędzy itp bez podjęcia żadnych konkretnych i zmierzających w tym kierunku działań (jakim cudem niby miałoby się coś zmienić skoro będziesz powtarzać dokładnie te same rzeczy, myśli i działania??)
Po trzecie: zaangażuj się uczciwie i całą sobą! Jeśli „zabezpieczasz się”, na wszelki wypadek nie czujesz entuzjazmu, robisz tylko troszeczkę, częściowo z obawy przed potencjalnym rozczarowaniem – to i Twoje rezultaty są częściowe… Zasada jest prosta – chcesz 100% – daj z siebie uczciwe 100%
Po czwarte: szukaj odpowiedzi, pomocy i rad osób, które już „to zrobiły” aby dowiedzieć się od nich czego uniknąć, a na czym się skupić! Odrzuć to głupie przekonanie, że „powinnaś wiedzieć”, że „głupio jest przyznać się to niewiedzy”… Głupio to jest udawać, że się wie, popełniać błędy, sabotować swój wysiłek i nie uczyć z cudzych lekcji.
Po piąte: jeśli Ci na czymś zależy i chcesz aby Ci wyszło – zrób z tego priorytet na swojej liście. Jeśli spychasz swoje zadanie na szary koniec listy, na moment w ciągu dnia kiedy jesteś już totalnie „wypluta” z siły i chęci – to jakim niby cudem miałoby Ci wyjść?
Po szóste: spróbuj zmienić nazewnictwo i wykreślić „to słowo” ze swojej głowy oraz skupiać się na czymś innym… Słowo „porażka” nie jest miłe i być może przez lata zbudowałaś wokół niego mnóstwo emocjonalnych połączeń, które sprawiają, że sztywniejesz. Zamiast nastawiać się na to aby „nie odnieść porażki” – skup się na tym aby dojść jak najbliżej do celu… To pierwsze wywołuje dyskomfort, to drugie – chęć i szukanie odpowiedzi co mogę zrobić aby to osiągnąć.
Po siódme i ostatnie: pamiętaj, że nie podjęcie próby samo w sobie jest już porażką. Nie próbując – podejmujesz decyzję, że tego nigdy nie doświadczysz, nie zdobędziesz, po prostu dobrowolnie z tego rezygnujesz, a co za tym idzie – doświadczasz dokładnie takich samych uczuć jak przy tym gdy Ci nie wyszło.
W moim życiu nie ma ani jednej porażki, jest za to cała masa doświadczeń, prób i podejść 🙂 Dzięki temu nie obawiam się spróbować nowego ani podejść ponownie do czegoś w czym za pierwszym, czy drugim razem nie trafiłam idealnie w punkt
I takiego podejścia Tobie także życzę!
wirtualne uściski,
Ania Witowska