Obudziły mnie promyki słońca prześwitujące przez kotarę. Wytrzymałam chęć otworzenia oczu i zanurzyłam się w uczuciu wdzięczności i tego jak cudne jest moje życie. W myślach zrobiłam krótką wycieczkę w czasie do mojej przeszłości, do tych wszystkich chwil, gdy chciałam się poddać, gdy moje marzenia wydawały się odległe o lata świetlne, a przeszkody wyrastały dosłownie z każdej strony…. Jej, jak ciężko bywało po drodze! Jak wiele razy chciałam odpuścić!
Jestem wdzięczna, że nie odpuściłam, bo te wszystkie bolesne upadki na drodze, zwątpienia, łzy, trudne wyzwania i chęć poddania się – nie znaczą dzisiaj nic. Liczy się to, że wytrzymałam, że znajdywałam sposoby, ludzi, którzy pomagali mi wejść na kolejny schodek i codziennie niezależnie od tego jak mi się nie chciało – robiłam chociaż jedną rzecz aby posunąć się do przodu.
Ty też możesz stworzyć życie jakie chcesz, ale musisz tego bardzo, bardzo chcieć i poprzez chcenie mam na myśli prawdziwe zaangażowanie, a nie tylko myślenie, że fajnie byłoby gdyby! Rzeczy same nie przychodzą do nas, przestań w to wierzyć, one przychodzą jako konsekwencje naszego stanu umysłu, działań i tego kim się stajemy! Bez zbędnego kręcenia napiszę wprost – byłam kiedyś bardzo negatywną, pełną złości, rozczarowań, wręcz toksyczną (nieświadomie oczywiście) osobą. Kobietą, która liczyła na to, że ktoś się mną zaopiekuje, bo jestem ładna. Kobietą, która liczyła na to, że skoro w szkole mówili, że mam talent – to on sam wykona za mnie robotę. Kobietą, która miała bardzo niskie poczucie wartości, syndrom ofiary, ale zakładała, że jakaś sprawiedliwość na świecie jest i kiedyś sama z siebie przyjdzie moja kolej…
Czy ktoś taki mógł czuć się ze sobą dobrze, mieć odwagę aby robić nowe rzeczy, realizować marzenia? Jasne, że nie, no bo niby jak? Aby tak się stało- musiałam zajrzeć w siebie i zmienić siebie. Uwolnić się od moich „wstydów”, wybaczyć przeszłość, popracować nad charakterem i krok po kroku przebudować większość mojego życia, którego nie cierpiałam! Miałam tak bardzo dość udawania, że jest dobrze – gdy nie było, braku pieniędzy w portfelu, odmawiania sobie i dzieciom wszystkiego, patrzenia z zazdrością na ludzi którzy żyli tak jak ja bym chciała, ale przede wszystkim – miałam już tak dość rozczarowywania samej siebie (bo czułam, że mogłabym inaczej, że to ja, a nie świat daje ciała), że po prostu musiałam zmienić to jak jest!
Jeśli czujesz choćby część z tego co ja czułam – to wiesz jak to jest! A ponieważ dziś czuję się zupełnie inaczej i jestem w innym miejscu to napiszę Ci z całym przekonaniem, że cokolwiek sobie wymyśliłaś (nie wliczamy w to szaleńczych wizji zmuszenia kogoś aby nas kochał), jakkolwiek chcesz aby Twoje życie wyglądało – możesz je takie mieć! Możesz je takie mieć – jeśli podejmiesz działania w tym kierunku. Możesz je takie mieć – jeśli określisz dokładnie jak ma wyglądać, jeśli nauczysz się tego jak to zrobić i jeśli będziesz robić – dopóki nie zrobisz! Ale to wymaga konkretów i zaangażowania! Podejście typu „jakoś to będzie”, „zrobię kiedyś”, „boję się i dlatego nie zrobię” – nie jest odpowiedzią! Masz wiedzieć co i jak, zrobić dzisiaj i zastosować technikę, która pomoże Ci opanować strach!
Nie ma obowiązku aby dobrze przeżyć życie, aby być szczęśliwą i dumną i z całą pewnością są osoby, które wybiorą opcję aby nie robić i mieć święty spokój – to ich prawo. W tym momencie piszę do osób, dla których to nie jest rozwiązanie! Dla których frustracja i rozczarowanie nie jest opcją, dla których zaspokojenie potrzeb z dołu piramidy Maslowa nie jest wystarczające! Piszę do Ciebie jeśli czujesz w środku palące pragnienie, aby sięgnąć po więcej, aby nakarmić nie tylko ciało, ale i serce, aby sięgnąć po coś lepszego dla siebie i swoich bliskich, aby przeżyć życie tak jak Ty chcesz, a nie tak jak musisz!
Pomyślisz – ale cwaniara – przeszła to wszystko i teraz się wymądrza… 🙂 też tak kiedyś myślałam o ludziach, którzy mi mówili, że to jest jedyna droga :). Mogłam się wkurzać na nich, albo przejść swoją własną drogę – dokładnie tak jak Ty.
Zacznij dzisiaj – opisz jak chcesz aby Twoje życie wyglądało. Gdzie chcesz żyć i jak, z kim, czego doświadczać, jak się czuć, z czego żyć, kim się stać. Nieważne, że dziś jesteś od tej wizji daleko, ja też kiedyś byłam, ważne, że rzucisz samej sobie wyzwanie i, że określisz kierunek w którym chcesz zmierzać.
Decyzje o tym jak przeżyć życie podejmujemy codziennie. Nie możemy się cofnąć i zrobić rzeczy inaczej, ale możemy dziś zrobić coś, aby w przyszłości było inaczej.
dużo słoneczka wysyłam z Cypru,
Ania Witowska
P.S. wspomniałam o tym, że jak wejść na kolejne schodki uczyli mnie inni ludzie – dzisiaj mogę tą wiedzę przekazać dalej – ale Ty musisz zdecydować się, chcieć i zobowiązać wobec swoich marzeń – zobacz tu
3 komentarze. Zostaw komentarz
Jak zawsze fantastyczne sa Twoje teksty. Dziekuje za przypomnienie mi tego o co ja walcze :* :*
Kochana Ania, nasze słońce, jej wskazówki jak promienie ogrzewają i dają moc i chęć do zmiany, zmiany na lepsze. Dziękuję <3
Dziękuję Aniu. To wszystko takie oczywiste a przypominać trzeba wciąż, jak mantrę. Pozdrawiam