Dorosłość jest „do bani”, czyli jak żyć?

1 komentarz

Bycie dorosłym jest „do bani”…  Niby wszystko nam wolno, ale okazuje się, że „tego wszystkiego” wcale nie ma aż tak dużo i że „dziwnym trafem” więcej jest rzeczy, które musimy niż możemy…

No bo musimy zarabiać, radzić sobie, dopasowywać się, decydować i ponosić tego wszystkiego konsekwencje…

To co dla wielu z nas było tak bardzo kuszące, wizja wolności od rodziców, od ich poleceń i robienia tego co nam kazali, w praktyce wcale już tak wspaniałe nie jest… Bo teraz same musimy „być swoim rodzicem”, same musimy zapewnić sobie to, co kiedyś oni tak po prostu nam dawali i zmobilizować się do działania…

Niby możemy chodzić spać kiedy nam się zechce, ale często jesteśmy tak zmęczone, że łóżko z ciepłą pościelą jest nagrodą, a nie karą. Niby możemy uprawiać seks, ale często brak partnera albo konflikty z obecnym są tak duże, że szukamy wymówek, aby tego nie robić. Niby możemy zarabiać, ale często nie wiemy jak i regularnie brakuje nam do wypłaty. Niby możemy być kim chcemy i mieć co chcemy, ale… no właśnie, ale… nie wprowadzamy tego w życie!

„Boję się”, „nie jestem gotowa”, „to jest trudne” – to są nasi główni codzienni doradcy. To są głosy, których słuchamy i które określają jakość naszego codziennego życia…  Zamiast robić „pomimo”,  nie robimy wcale, zamiast sięgać po – obwiniamy, że nam nie dano, zamiast same siebie zmobilizować – narzekamy, że ktoś nas nie pchnie do działania…

Ta postawa to jak bycie ponownie małą dziewczynką, którą rodzic ma wesprzeć i zapewnić, że wszystko będzie dobrze, z tą tylko różnicą, że my jesteśmy już dorosłe i odpowiedzialność spoczywa w pełni na nas… Ta postawa jest jak zamykanie sobie samej drzwi przed nosem i narzekanie, że nie da się przejść…

Co więc z tym wszystkim zrobić?

Stać się dorosłym nie tylko metrykalnie! I wiem, że nie są to słowa, które łatwo przełknąć, ale kiedyś w końcu musi przyjść czas w którym przestaniemy przed odpowiedzialnością uciekać, a zaczniemy z niej korzystać! Bo dorosłość wcale nie musi „być do bani”, może być prawdziwą wolnością. Wolnością, którą wykorzystamy tak jak będziemy chciały!

Jednak aby tak się stało – trzeba wziąć za siebie i swoje życie odpowiedzialność. Trzeba być ponad wymówki! Trzeba zmobilizować się do tego, aby bez czekania, bez przymusu z czyjejś strony i bez symbolicznego „noża na gardle”, starać się i robić to co dla nas dobre! Trzeba podnieść tyłek gdy się nie chce, odważyć, wyjść na przeciw nieznanemu, określić życiowo i stać Cię szefową swojego życia! Szefową, która wie, że jej życie jest jak jej firma  i to ona ustala zasady i kierunek w którym podąża! I wtedy dorosłość zamiast „być do bani”, będzie dla Ciebie przyjemnością…

ściskam serdecznie,

Ania Witowska

1 komentarz. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki