Achhh bo ja wszystko zaczynam i zostawiam! Błyskawicznie się zapalam i w tak samo szybkim tempie gasnę. Nie jestem w stanie zakończyć tego co zaczęłam, nie dotrzymuję danych sobie obietnic, po prostu odpuszczam i tak naprawdę sama nie wiem czemu. Po tylu nieudanych próbach już nawet nie próbuję…
Jeśli powyższe brzmi znajomo i chcesz sobie z tym poradzić to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Słomiany zapał nie jest chorobą dziedziczną ani nieuleczalną. Słomiany zapał to nic innego jak nieznajomość pewnych zasad, które sprawiają, że za każdym razem wymiękasz i tracisz zainteresowanie tematem.
Aby poradzić sobie ze słomianym zapałem:
po pierwsze: nie zaczynaj od wielkich rzeczy, bo one zniechęcają i jak sama wiesz droga do nich jest długa. Określ do zrobienia coś naprawdę małego (może trwać nawet 5 minut, ale każdego dnia)
po drugie: znajdź najsilniejsze jakie jesteś w stanie „dlaczego” czyli odpowiedź na pytanie po co chcesz to zrobić
po trzecie: wyznacz sobie krótki odcinek czasu, może być nawet tydzień
po czwarte: wyznacz nagrodę, coś o co warto będzie powalczyć
po piąte: zrób z tego priorytet, czyli jedną z pierwszych czynności z samego rana
po szóste: poinformuj kogoś co zamierzasz zrobić i poproś o codzienne zapytanie jak Ci poszło
po siódme: stwórz sobie mantrę, która będzie dla Ciebie wspierająca i którą będziesz sobie powtarzała gdy pojawią się wymówki (fajnie gdyby była powiązana z Twoim „dlaczego”)
po ósme: narysuj swój cel wizualnie np w postaci kreseczek i powieś na lodówce albo na lustrze i każdego dnia po zaliczeniu skreślaj jedną
po dziewiąte: każdego dnia doceń siebie za zrobienie kolejnego kroku
dziesiąte: pilnuj swojego nastawienia, myśli typu „ale nic się nie stanie, przecież nikt nie zobaczy, że przestałam to robić” – wywal do kosza, bo Ty zobaczysz, a odpuszczając po raz kolejny stracisz we własnych oczach
Istnieje duże powiązanie pomiędzy naszym poczuciem wartości, a dotrzymywaniem sobie słowa. Poradzenie sobie ze słomianym zapałem i rozniecenie ognia zamiast jak zawsze pozwolenie na jego wygaśnięcie – sprawi, że zaczniesz cenić siebie bardziej i przełamiesz schemat tego „że zawsze zawalasz”.
Powodzenia Ci życzę, „zapałki dostałaś”, teraz tylko ich użyj
Ania Witowska
2 komentarze. Zostaw komentarz
Krótko, konkretnie, na temat :)!
Pozdrawiam,
Magda
Dzięki! 🙂