Poświęcanie – czyli o rezygnacji z własnych potrzeb…

2 komentarze
Jeśli będę się wystarczająco starała i dużo z siebie dawała, to w końcu moi bliscy będą musieli zauważyć ile im daje i „zacząć oddawać mi z powrotem”…

Jakże często słyszę TO od kobiet, które mają nadzieję, że rodzina, partnerzy, dzieci, współpracownicy zorientują się, dostrzegą brak równowagi, zauważą ilość poświęcenia… i zaczną zaspokojać ich potrzeby… ale ja się pytam dlaczego? dlaczego niby mieliby to zrobić?

Z przyzwoitości? Z dobroci serca? A może z chęci poświęcania?

Czas chyba, aby się rozprawić z całą ideą, która poświęcaniu przyświeca… Zacznijmy od tego: dlaczego robimy coś dla kogoś? – z miłości, – z chęci, aby kogoś uszczęśliwić, – pod wpływem impulsu, – aby poczuć się dobrze, wszystkie te powody są jak najbardziej słuszne i z poświęcaniem się nie mają nic wspólnego. Problem zaczyna sie wtedy, kiedy robimy to wbrew sobie, z konieczności, z obowiązku, rezygnując z własnych potrzeb, obawiając się czyjegoś odrzucenia czy też złego humoru. Problem zaczyna się wtedy, kiedy dajemy zbyt wiele i nie czujemy, że jest to w porządku.

Do poświęcanie nikt nas nie zmusza. To nasza decyzja. W dodatku decyzja, za którą nie stoją właściwe intencje. Choć to może zabrzmieć brutalnie –  z reguły poświęcamy się mając nadzieję, że ktoś nas doceni z tego powodu, dostrzeże jakie wspaniałomyślne jesteśmy i … kiedyś z tego powodu nagrodzi. Czas mija, nasza cierpliwość się kończy, a poświecanie staje się coraz trudniejszym brzemieniem do dźwigania. Im dłużej to trwa, tym więcej frustracji i wewnętrznej złości rodzi….

Jedyne wyjście z tej sytuacji – to zaprzestaś się poświęcać. Tak po prostu. Z dnia na dzień przestać robić rzeczy, które uważamy, że naruszają nasze granice chęci dawania i robienia, a zaoszczędzoną uwagę przenieść na nasze własne potrzeby. Być może w pierwszym momencie ludzie, dla których to robiłyśmy zaprotestują, poczują, że odbieramy im coś, co w ich ocenie im się należy, ale jeśli naprawdę nas kochają, jeśli naprawdę im na nas zależy to uszanuja nasz wybór. Wybór, aby zrezygnować z poświęcania dla nich i aby zadbać o siebie.

Pamietaj:
poświęcenie to ślepa uliczka. Uliczka Twoich ukrytych intencji, których nikt oprócz Ciebie nie jest w stanie odgadnąć ani tym bardziej zaspokoić.
Masz prawo do uwagi, do mniejszych i większych gestów ze strony innych, do wsparcia, do równowagi w tym co dajesz i co dostajesz z powrotem.
Bycie dla innych – tak, niezdrowe poświęcanie się – nie.
To wybór, który leży w Twoich rękach.
pozdrawiam serdecznie,

Ania Witowska

KPW D

2 komentarze. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki