Wiara w siebie, a składanie długopisów

dlaczego nie zgodziłam się na składanie długopisów i co to ma wspólnego z portugalią?

pamiętam jak dziś gdy mój tata pokazał mi ogłoszenie w gazecie o składaniu długopisów i powiedział: wiesz córka, mogę Ci pomóc i składać je razem z Tobą…

było źle. naprawdę źle. szukałam pracy od paru ładnych miesięcy, kredyt za mieszkanie, zadłużenie w spółdzielni i samodzielne utrzymywanie dwójki dzieci pożerało całą moją życiową energię i czułam, że tonę, że tak źle to jeszcze nie było…

te nieszczęsne długopisy przebiły wszystko. pokazały mi w jakiej desperacji się znalazłam, skoro przem moment je rozważałam. w tym “długopisowym dniu” długo nie mogłam zasnąć (ciekawe, że są takie sytuacje-przełomy w naszych życiach, które pamiętamy prawie minuta po minucie). z całego mojego toku myślowego przebijało jedno: nie zgadzam się. musi, po prostu musi być dla mnie coś lepszego!

nie muszę chyba przekonywać, że było… tamten dzień i tamta noc uświadomiły mi jak bardzo ważny jest WDC-czyli Wewnętrzny Domagacz Cudu. właśnie wtedy, właśnie gdy czujemy, że już gorzej być nie może-cała energia, moc i wiara musi zostać postawiona na jedno, na to, że : nieważne i nie obchodzi mnie jak, po prostu musi być dobrze!

pewność, która lekceważy okoliczności, pewność, która nie słucha głosów bliskich, aby zadowolić się czymkolwiek (np długopisami i przeżyć, pewność, która da Ci to, w co uwierzysz, że możesz dostać! nie na darmo stworzono powiedzenie, że wiara przenosi góry…

ta prosta w opisie, ale wcale nie tak łatwa w zastosowaniu technika pomogła mi stworzyć życie jakie chciałam (kiedyś moja mama gdy mówiłam jej o kolejnych pomysłach, pytała:córcia, jak???, teraz pyta:kiedy?), dopiero wróciłam z azji, a już jestem w portugalii. robię rzeczy i otaczam się ludźmi, których chcę, a nie które muszę… spełniam marzenia. nie godzę się na to, co narusza moje granice i nie pozwala mi być sobą. jestem wolna.

piszę to, aby potrząsnąć Twoją rzeczywistością! aby Twoje “NIEMOŻLIWE” zatrzęsło się i samoistnie odrzuciło “nie”, pozostawiając tylko MOŻLIWE. nie musisz wiedzieć JAK! świat podsunie Ci rozwiązania, warsztaty i pomocnych ludzi. musisz wiecieć CO i kompletnie zanurzyć się w koktajlu wiary i zaufania okraszonym odrobinką brawury i determinacji. musisz przełączyć się z modelu pełnej niewiary ofiary-na model świadomego kreatora. da się!

sprawdź jak to działa… pomimo oporów i niewiary…

pierwszy sukces, otworzy Ci drzwi do kolejnych!

ciepło pozdrawiam

Ania Witowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki