Chcesz być ładniejsza? Mam dobrą radę…

4 Komentarze

Czy nie byłoby cudownie wyglądać lepiej, promieniować blaskiem, mieć wygładzone zmarszczki i skórę bez napięć? Czy nie byłoby wspaniale móc zaserwować sobie kurację dzięki której znajome będą się pytały co zrobiłaś, że tak świetnie wyglądasz, że odmłodniałaś? Brzmi zbyt pięknie aby było prawdziwe? Obawiasz się, że to tani spam, że będę próbowała Ci sprzedać cudowny krem za „trylion” złoty albo namówić na ingerencję chirurgiczną? Zapewniam Cię, że nie.

Zanim Ci zdradzę o co chodzi, chciałabym abyś pomyślała o ludziach wokół siebie, a jeśli masz taką możliwość – przestudiowała ich twarze. Popatrz na linie zmarszczek, na to jak układają się usta, na rodzaj spojrzenia. Idź krok dalej – przerwij czytanie i przestudiuj swoją twarz. Co z niej bije? Jak wyglądasz gdy się nie uśmiechasz? Jakie emocje Twoja twarz przekazuje gdy nic nie mówisz? Co na podstawie Twojej ekspresji mógłby o Tobie powiedzieć ktoś, kto Cię nie zna, a tylko z boku obserwuje?

Czy bezstronny obserwator dałby Ci tytuł Najbardziej Szczęśliwej Osoby Dnia czy wręcz przeciwnie? Zdobyłabyś tytuł Smutasa, Pani Zgnębionej, Pani Zgorzkniałej, Zaciętej, Umęczonej, Zdołowanej czy też Zdechłej Umęczonej Ryby – to akurat coś, co opisywało mnie lata temu 🙂

Prawda jest taka, że nasze emocje i myśli wypisują historie na naszych twarzach. W zależności od tego na czym się koncentrujemy, co nieustannie mielimy w głowach – tak wyglądamy i tym emanujemy na zewnątrz. I jakkolwiek jest to wkurzające – nie da się tego ukryć wieloma warstwami makijażu, sztuczny uśmiech też nie załatwi tematu, po prostu widać na zewnątrz to co siedzi w środku.

Zakładam, że tak jak ja lubisz wyglądać dobrze i nie palisz się do pomysłu aby to co Cię zjada znaczyło Ci ślady na twarzy. Jeśli więc tego nie chcesz – musisz (jakkolwiek naciskowo brzmi to słowo), po prostu musisz posprzątać te wspomnienia i emocje, które Cię jedzą od środka.

Nie z kokieterii napisałam, że kiedyś wyglądałam jak Zdechła Umęczona Ryba, po prostu nazwałam rzeczy po imieniu, bo tak kiedyś było. Jak patrzę wstecz na tą ilość zadr, bóli, pretensji, negatywności i ciężarów emocjonalnych, które kiedyś nosiłam to aż się dziwię, że wystarczało mi siły aby żyć, no i wcale nie jestem zaskoczona, że wyglądałam przygnębiająco.

Gdy porównuję zdjęcia siebie z przed kilku lat i teraz jestem zdumiona tym jak ogromny wpływ na to jak wyglądamy – ma to co czujemy w środku i jak bardzo “rozpromieniłam się i wygładziłam” gdy pozbyłam się emocjonalnego bólu. Dlatego moje przesłanie jest dość proste – nie zatrzymasz procesu starzenia się, ale poprzez zrzucenie emocjonalnych ciężarów – możesz trochę cofnąć swój zegar i wyładnieć (to brzmi obiecująco, prawda?). Nie ma w tym żadnego haczyka, nie ma w tym niczego co mogłabyś stracić (no, co najwyżej to co Cię boli) jest tylko zysk – Twój zysk. Zyska na tym Twój wewnętrzny spokój, zyska na tym Twój wygląd i zyska na tym Twój poziom energii, który poszybuje do góry, jak przestaniesz się sama ze sobą i swoimi myślami męczyć.

Chcesz być bardziej promienna, emanować pozytywnością i przyciągać tym co się odbija na Twojej twarzy – zafunduj sobie Emocjonalno – Wspomnieniową Kurację. Zyskasz więcej niż kupując kolejny krem czy puder. Kosmetyk działa powierzchownie, Kuracje, które ja funduję na zajęciach – działają dogłębnie i długofalowo.


ściskam promieniście 🙂

Ania Witowska

(foto:trialx.com)

4 Komentarze. Zostaw komentarz

  • Brzmi super i zgadzam się w 100%. Sama też  zauważyłam, że bardzo dobrze wyglądam gdy tryskałam energią i szczęściem. Jednak od dłuższego czasu ból i problemy gromadzone przez lata odbiły piętno na wyglądzie i tak sie zakorzeniły, że nawet nie wiem od czego zacząć żeby się ich pozbyć. I czasem chciałbym mieć w swoim “oprogramowaniu” opcję restart 

    Odpowiedz
    • Ania Witowska
      12 listopada 2015 15:33

      Aga, no to czym prędzej zabieraj się za sprzątanie, a jak samej trudno – to zapraszam na zajęcia do mnie. xoxo

      Odpowiedz
  • prawda to po stokroć – każdy moze byc pięknym – potrzeba tylko miłości i czułości dla siebie samej .. 🙂

    Odpowiedz
  • Zauważyłam to o czym Pani pisze już jakiś czas temu. Tylko jak to zrobić żeby dzialalo na dłuższą metę? Ponieważ mam lepsze i gorsze dni, Ale problemow nie da się tak latwo pozbyć. Pozdrawiam promiennie na przemiennie 😛

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.
You need to agree with the terms to proceed

Menu